Okularnicy Google WordPress – podstawy tworzenia szablonów cz.3


Cmentarzysko zapomnianych książek


23 lutego 2013, 20:32 | Skomentuj! | 11 871

Splądrowano cmentarzysko na Bielanach! Spokojnie, chodzi o „przechowalnię” książek nazwaną na potrzebę chwili cmentarzyskiem. Umierające książki, które tam trafiają mogą dostać drugą szansę. Więc raczej trzeba byłoby nazwać to miejsce nie nekropolią, a książkowym oddziałem ratunkowym.

Może widzieliście w centrach handlowych specjalne miejsce przeznaczone dla nieczytanej książki lub dające możliwość skorzystania z pozostawionej przez kogoś książki. Z moich prywatnych doświadczeń wynika, że taka inicjatywa nie działa. Niepotrzebne książki najczęściej trafiają na śmietnik lub do antykwariatu. W takich sytuacjach inicjatywy takie jak Cmentarzysko zapomnianych książek w bielańskiej Mediatece czy Bookcrossing naprawdę cieszą.

Książka to bilet

O co chodzi pewnie się domyślacie. Konkretnego dnia w wybranych wcześniej godzinach odbywa się wyprzedaż książek. Nie ma określonej ceny za egzemplarz, jest za to bilet, który należy wręczyć aby wejść. Tym biletem jest książka wydana po 2008 r. (każda za wyjątkiem wydań kieszonkowych i podręczników). Wchodzicie z jedną książką, wychodzicie z tyloma ile jesteście w stanie udźwignąć. Zasady są proste – bierz co dasz radę wynieść w rękach (plecaki, torby i siatki odpadają). Niektórzy wynosili stosy książek od pasa aż po brodę. Zobaczcie galerię na Facebookowym evencie.

Hieny cmentarne

Zastanawiam się nad motywacją poszukiwaczy (w pewnym sensie „hien cmentarnych”) którzy pojawili się w sobotnie przedpołudnie by splądrować cmentarzysko. Dochodzę do wniosku, że musiały to być trzy grupy osób:

  • pochłaniacze książek uwielbiający druk i szelest papierowych stron
  • kolekcjonerzy poszukujący brakujących tomów do zbioru
  • internetowi sprzedawcy i antykwariusze którzy zamierzają swoje znaleziska spieniężyć

Nie ma co potępiać tej trzeciej grupy, ponieważ dzięki ich pracy (wprowadzeniu książki do systemu e-commerce czy wystawieniu na Allegro) jest szansa że ktoś znajdzie egzemplarz, którego dawno szukał.

Poszukiwaczy zapomnianych książek było na oko może z 30 osób (jednorazowo) ale ruch był dość duży, ktoś ciągle przychodził i wychodził. Na Facebooku zapisało się 86 osób ale przypuszczam że w sumie było ich więcej od godz. 10 do 15. W sali panowała serdeczna atmosfera, nie było mowy o wyrywaniu sobie książek, podbieraniu z cudzego stosu interesujących pozycji. Nawet specjalnie nie pilnowano czy ktoś wnosi książkę w ramach wejściówki. Wzajemne zaufanie przede wszystkim.

Unikaty pośród tomów nieaktualnej encyklopedii

W momencie w którym przyszedłem na sali było może 1,5 tys. książek. Na pewno nie więcej. Oprócz książek, do wzięcia były filmy. Jak zwykle na tego typu „cmentarzysku” bywa – można było znaleźć unikat, który wzbogaci domową biblioteczkę, jednak w zdecydowanej większości książki jakie znajdziemy żadnym niezwykłym odkryciem nie będą. W przeważającej ilości będą to wielonakładowe stare lektury szkolne, harlekiny (seria która wyszła 10-15 lat temu), stare poradniki dotyczące Windowsa 95 (czy ktoś jeszcze  może używać tego systemu?) czy tomy encyklopedii (na szczęście nie najstarszej). Najbardziej egzotycznym znaleziskiem był… zeszyt od j. niemieckiego, który zapodział się wśród starych książek. Mimo wielu nieaktualnych pozycji i standardowego zbioru, który prawdopodobnie każdy ma w domu – bardzo wiele osób wychodziło z rękami pełnymi książek. Warto powtarzać regularnie ideę cmentarzyska, oczywiście pod warunkiem, że biblioteka będzie chciała się pozbyć pewnej ilości książek, które muszą stanowić wkład początkowy (no chyba że zmienią się zasady i wejście będzie możliwe przy przyniesieniu większej ilości książek.

Książki z „cmentarzyska” brałem z myślą o sobie i bliskich. Wyniosłem więcej niż planowałem. Zdobyłem m.in:

  • Władcy ciemności, Frank E. Peretti
  • Rzeczy Wspólne 1/2012
  • Marketing nie stoi w miejscu
  • Rozbijbank.com, Jaclyn Easton
  • Wielkie kampanie reklamowe, Nicholas Ind
  • Koncentruj się! Strategiczny klucz do przyszłości Twojej firmy, Al Ries
  • Pożarci, William T. Cavanaugh
  • Marketing radykalny, Am Hill i Glenn Rifkin
  • Zwariowałam, Maria Wiernikowska
  • W pogoni za rozumem, Helen Fielding
  • Listy starego diabła do młodego, C.S Lewis
  • Szkoda, że Cię tu nie ma, Mike Gayle
  • Dziedzictwo, Graham Maserton
  • Inwazja, Robin Cook

Skupujemy książki

Pozwólcie teraz na trochę prywaty. Mój znajomy skupuje książki. Jeśli macie księgozbiory, których chcecie się pozbyć – nie wyrzucajcie ich do śmieci. Zadzwońcie pod nr 503-358-507, powołajcie się na mnie i zdobądźcie trochę grosza za nowe i używane książki, które zalegają na Waszych półkach.

EDIT: Wpis ma już dwa lata, nie wiem czy temat skupu jest aktualny. Jak ktoś będzie dzwonił i próbował to pliz, daj znać w komentarzu czy się udało.

Będzie mi niezmiernie miło, jeśli dołączysz do mnie na Facebooku!

Kamil Lipiński – mąż i ojciec, przedsiębiorca, webdeveloper, bloger, człowiek, który ma wielką nadzieję na to, że można się czegoś sensownego o WordPressie dowiedzieć w 500 sekund. Wierzący (bynajmniej nie w technologię) geek.

Subscribe without commenting




Spelling error report

The following text will be sent to our editors: