Blogerzy to my! Przewodnik Ci w ucho – miejskasciezka.pl


Facebook wie o Tobie wszystko? Uważaj komu to „wszystko” udostępniasz.


09 sierpnia 2013, 23:00 | 6 komentarzy | 12 607

Co jakiś czas da się słyszeć w sieci głos rozsądku przypominający o tym, żeby nie wrzucać wszystkiego do sieci, a jeśli już dzielimy się treściami to żeby zwracać uwagę na to, z kim dzielimy się opublikowanymi informacjami.

Pewnie pamiętamy upomnienia rodziców, którzy przestrzegali nas przed nieznajomymi. O ile wtedy pewnie ich posłuchaliśmy, teraz kiedy mamy kilka lat więcej, odnoszę wrażenie że przestaliśmy się przejmować osobami, które mogą przejawiać niezdrowe zainteresowanie naszą osobą.

Frazesy o bezpieczeństwie

Nie przejmujemy się zbytnio przestrogami, bo nie przemawiają one do naszej wyobraźni. Chciałbym podzielić się z Wami pewną stroną. Otwórzcie ją, połączcie się z Facebookiem i wyraźcie zgodę na przetwarzanie danych na potrzebę tej prezentacji (nie będą one wykorzystywane w innym miejscu). Obowiązkowo wyregulujcie głośność albo załóżcie słuchawki. Ostrzegam, że dla niektórych może to być mocne zderzenie z rzeczywistością: http://www.takethislollipop.com

I jak? Jesteście po? Czekam na wasze opinie w komentarzach.

Facebook wie wszystko

Nasze osobiste dane można teraz pozyskać znacznie łatwiej. Na filmach pozostały sposoby na odarcie z prywatności: grzebanie w śmieciach, dybanie pod domem i wielogodzinne śledzenie. Obecnie śledzić nie musimy bo jest GPS i różne aplikacje, które ułatwiają zlokalizowanie telefonu który mamy przy sobie (no chyba że ktoś dbający o prywatność zaopatrzy się w OFF Pocketa z Kickstartera). Nurkowanie w kontenerze co najwyżej da nam wiedzę o wczorajszym obiedzie. Cenne informacje uzyskamy dopiero po zdobyciu dostępu do cudzego smartfona czy laptopa.

Facebook może i wszystkiego nie wie, ale za to wie to co mu powiemy. Nieznajomi (o ile nie oznaczyliśmy inaczej na naszym koncie) nie mają dostępu do naszych zdjęć, postów, lokalizacji. Musimy jednak uważać w co klikamy i kogo do znajomych przyjmujemy. Osobiście słyszałem o dwóch sposobach dobrowolnego oddawania treści jakie wrzucamy na FB obcym ludziom:

1) Zapraszasz znajomego, którego już masz w znajomych. Najczęściej przyjmujemy takie zaproszenia bez żadnych pytań (chociaż kojarzymy że już kiedyś tą osobę zapraszaliśmy). To duży błąd. To żaden problem pobrać zdjęcie z FB albo innego serwisu społecznościowego i założyć fikcyjne konto podszywając się pod dowolną osobę. Jeśli taka osoba zaprosi wystarczająco dużo Twoich znajomych to tym samym uwiarygodni swoje konto i bez mrugnięcia okiem będziesz gotowy dodać ją do znajomych. Oczywiście może to być równie dobrze znajomy, który zapomniał hasła do konta i maila.

2) Klikasz na aplikację i pojawia Ci się okno „Zaloguj się za pośrednictwem Facebooka”. Bezwiednie akceptujesz. Tym samym możesz się zgodzić na to, aby aplikacja, której właściciela zapewne nie znasz, uzyskała dostęp do Twojego profilu publicznego (w tym imienia i nazwiska), listy znajomych, niestandardowych list znajomych, aktualności, związków, zainteresowań dot. związków, urodzin, aktualnego miejsca zamieszkania, zdjęć, filmów oraz do aktualnych miejsc zamieszkania, zdjęć i filmów Twoich znajomych. Zazwyczaj aplikacje (nawet te podejrzane) nie pytają o udostępnienie wszystkich tych danych, jednak pamiętajmy, że nawet przekazanie własnych danych personalnych to już dużo.

Jeszcze jedno odnośnie bezpieczeństwa w sieci. Natrafiłem dziś na bloga Marcina Antosza, który zauważył jak łatwo nie tylko udostępniamy swoje dane, ale dzielimy się z innymi wiedzą o własnym haśle. Zachęcam do przeczytania artykułu „Jak zdobyć hasło do czyjegoś maila?”.

Będzie mi niezmiernie miło, jeśli dołączysz do mnie na Facebooku!

Kamil Lipiński – mąż i ojciec, przedsiębiorca, webdeveloper, bloger, człowiek, który ma wielką nadzieję na to, że można się czegoś sensownego o WordPressie dowiedzieć w 500 sekund. Wierzący (bynajmniej nie w technologię) geek.

Subscribe without commenting




Spelling error report

The following text will be sent to our editors: