Facebook – marka Zuckerberga. A co jest Twoje? Wybieramy drukarnię internetową dla agencji reklamowej / blogera


Masz w sobie głód nowych treści? Testuj wirtualne usługi abonamentowe.


15 stycznia 2018, 09:50 | 13 komentarzy | 29 625

Nieskrępowany dostęp do filmów, ebooków, audiobooków czy wiedzy już dawno przestał być pieśnią przyszłości. Tak jak w pierwszej połowie XX wieku powstawały wielkie biblioteki uniwersyteckie tak samo jesteśmy teraz świadkami powstawania wielu platform gromadzących dobra kultury, z których możemy korzystać bez skrępowania. Wszystko zależy od grubości naszego portfela, choć … niekoniecznie.

Być albo nie być, oto jest abonament

Ostatnio na Twitterze natrafiłem na bardzo ciekawą myśl Arleny Witt:

Od kilku lat zmienia się na naszych oczach sposób konsumowania treści. Coraz mniej „mamy”, a coraz bardziej „jesteśmy”. Jesteśmy bogatsi o obejrzane w sieci seriale, wiedzę uzyskaną po skorzystaniu z kursów online czy przeczytane na czytniku książki. Czy posiadamy te seriale, filmy, książki czy kursy? Nie do końca. Gdybyśmy chcieli gromadzić wszystko co obejrzymy to szybko byśmy musieli nabyć dodatkowo jeden albo więcej dysków przenośnych. Zresztą, co nam po posiadaniu, skoro liczy się nieskrępowany dostęp z dowolnego miejsca w którym jesteśmy, a nie chomikowanie.

Rzecz jasna spłycam relację „być” do „mieć” bo chodzi tu przede wszystkim o to jakim ktoś jest człowiekiem, a nie o to jaki bagaż doświadczeń czy wiedzy zapakował sobie do głowy. Pozwólcie jednak na to jednostronne podejście do tematu na potrzeby tego wpisu.

Czy mi to przeszkadza, że np. niektórych programów albo wiedzy nie da się zdobyć na własność tylko trzeba za nią kilka razy płacić aby używać jej przez pewien okres czasu? Momentami tak i paradoksalnie ciężej mi się zdecydować na usługę do której mam mieć dostęp przez cały rok – bo jest droższa. Łatwiej jest wybrać taką, która pozwala na dostęp miesięczny albo krótszy.

Cena jaką płacisz to walka z pokusą nieprzedłużania

Za dostęp do ekskluzywnych treści poniżej prezentowanych witryn nie będziesz musiał (w większości przypadków) płacić ani złotówki. Właściciele serwisów zakładają, że skorzystasz z usługi abonamentowej, a potem zapomnisz o jej wyłączeniu w momencie, kiedy nie będziesz z niej korzystał i zapłacisz za kilka albo kilkanaście dalszych miesięcy. U mnie sprawdza się następujący system – w momencie rejestrowania się i podawania karty płatniczej wpisuję w kalendarzu termin, w którym muszę dokonać wyłączenia konta (zwykle kilka dni przed naliczeniem opłaty) aby nie ponosić dodatkowych kosztów. Zapisuję ten termin także wtedy, kiedy nie jestem zdecydowany czy przedłużać dostęp. Czasami bowiem okazuje się, że treści dostępne na poniżej wymienionych serwisach są tak dobre, że ani myślę z nich rezygnować. Wtedy mam jeszcze chwilę czasu aby w chłodny sposób popatrzeć na dostarczane mi treści i ocenić czy warto płacić czy lepiej zrezygnować.

Na kanapie, w komunikacji albo podczas porannego biegania

Oto lista kilku sprawdzonych usług, które można testować za darmo bez żadnych konsekwencji:

Tego serwisu nikomu przedstawiać nie trzeba. Muszę się Wam przyznać do tego, że od Netflixa jestem totalnie uzależniony. Produkcje przygotowane w ramach Netflix Series oraz seriale i filmy tam publikowane są na poziomie, którego próżno szukać w telewizji. Jestem świeżo po obejrzeniu Black Mirror, Brighta, zaczynam właśnie polecany przez wiele osób serial Dark. Za każdym razem natrafiam na bardzo wartościową serię od której ciężko się oderwać. Mam czasami wrażenie, że ludzie, którzy puszczają kolejne produkcje siedzą nam, użytkownikom Netflixa, w głowie i doskonale wiedzą co nas kręci, co lubimy oglądać, jakie seriale zatrzymają nas na długie godziny.

Koszt okresu testowego: darmowy
Czas trwania okresu testowego: miesiąc (dokładnie 30 dni), później opłata naliczana jest automatycznie zgodnie z wybranym abonamentem
Jak zacząć: netflix.com


Do Legimi mam duży sentyment, bo byłem z nimi od początku. Kiedy tylko pojawiła się możliwość wzięcia abonamentu na książki – wiele się nie zastanawiałem tylko wziąłem. Na początku na próbę, a ponieważ okres próbny pozwolił mi przeczytać jedną książkę i zacząć drugą, dlatego postanowiłem zapłacić aby móc rozpoczętą pozycję skończyć. W momencie rozpoczęcia przygody z Kindle moja miłość do Legimi trochę ostygła ale Legimi od pewnego czasu udostępnia także abonament dla osób posiadających czytniki Amazona. Niewykluczone, że w pewnym momencie wrócę do czytania z Legimi ale póki co przy łóżku czeka na mnie kupka wstydu w postaci sterty papierowych książek, które kupiłem/dostałem i nie miałem jeszcze okazji ich przeczytać. Wszystko w swoim czasie.

Koszt okresu testowego: darmowy
Czas trwania okresu testowego: 7 dni ale cena abonamentu zaczyna się już od 6,99 zł więc sami przyznacie, że cenowo wypada bardzo korzystnie
Jak zacząć: legimi.pl


Skoro już pooglądaliśmy i poczytaliśmy to wypadałoby czegoś interesującego posłuchać. Storytel to serwis, który oferuje dostęp do tysięcy audiobooków – zarówno polskich jak i zagranicznych. Instalacja jest wyjątkowo prosta, w ciągu kilku minut od wykupienia dostępu po podaniu numeru telefonu w kilka chwil możesz pobrać aplikację mobilną i uzyskać dostęp do całej biblioteki audiobooków.

Nie wiem czy znaliście wcześniej Storytel, ja dowiedziałem się o nim z reklamy na przystanku autobusowym i wydaje mi się, że w przypadku długich podróży to idealna forma na konsumpcję książek, tym bardziej że słuchanie audiobooka wywołuje zupełnie inne emocje niż czytanie tradycyjnej książki.

Koszt okresu testowego: darmowy
Czas trwania okresu testowego: 14 dni
Jak zacząć: storytel.pl


Obok wyżej wymienionych serwisów warto wspomnieć także o SpotifyDeezerze. Jeden i drugi serwis pozwala na streamowanie muzyki, zarówno jeden jak i drugi ma płatny abonament, który pozwala na wyłączenie reklam, słuchanie konkretnie tego co chcemy. Nic nie stoi na przeszkodzie aby jeden lub drugi abonament przetestować.

Koszt okresu testowego: w obu przypadkach darmowy
Czas trwania okresu testowego: 30 dni, później 19,99 zł.

Nie samą kulturą żyje człowiek

Oprócz serwisów, które dają dostęp do dóbr kultury mamy kilka serwisów pozwalających na zdobywanie specjalistycznej wiedzy, a wśród nich:

Lynda to klasyka gatunku. Serwis zawiera ponad 6 tysięcy kursów o bardzo różnej tematyce: od biznesu, przez szeroko rozumianą technologię (programowanie, grafikę) na umiejętnościach fotograficznych kończąc. Zdecydowaną zaletą są prowadzący – profesjonaliści, doświadczeni praktycy, ludzie którzy z niejednego pieca chleb jedli. Minusem jest język, bowiem kursy są prowadzone po angielsku. Mi osobiście to nie przeszkadza ale wiem, że dla niektórych będzie do bariera nie do pokonania.

Mam z Lyndą i innymi serwisami proponującymi kursy wideo pewien problem. Otóż forma wideo jest bardzo wymagająca od osoby, która zdobywa określoną wiedzę. Zazwyczaj wymaga się od nas 6-8 albo i więcej godzin skupienia, gdzie będziemy krok po kroku śledzili ruchy prowadzącego. Odnoszę wrażenie, że przestaliśmy w ten sposób działać. Zazwyczaj mamy określony problem i szukamy w sieci odpowiedzi. Najlepiej takiej, którą możemy „przetworzyć” w kilka minut i nie musimy przeglądać kilku godzin kursu wideo aby odpowiedzieć na jedno czy drugie pytanie. Tak czy inaczej polecam Lyndę – znajdziecie tam wiedzę może nie w pigułce ale w pewnej uporządkowanej formie.

Koszt okresu testowego: darmowy
Czas trwania okresu testowego: 30 dni
Jak zacząć: lynda.com


Wobec gigantów takich jak Lynda czy Netflix serwis 500sekund, który mam przyjemność rozwijać jest mrówką obok słonia. Mimo to uważam, że można tam znaleźć kilka ciekawych rozwiązań, które chciałbym Wam opowiedzieć.

500sekund.pl przekonuje mnie do siebie tym, że to nie jest kolejny serwis, który owszem uczy jak instalować WordPressa i właściwie niewiele więcej. Przeglądając dziesiątki materiałów na temat budowania własnych witryn w pewnym momencie powiedziałem dość przestarzałym hiszpańskim materiałom na YouTubie z których nic nie wynika. Na 500 sekund zajmuję się kwestiami nigdzie indziej z taką dokładnością nie poruszanymi. Kursy przygotowuję w następujący sposób: przypatruję się konkretnym pytaniom jakie mają użytkownicy WP, a następnie na nie w wyczerpujący sposób odpowiadam do całości dodając wideo aby materiał był jeszcze łatwiej przyswajalny. Robię serwis, z którego sam chciałbym korzystać.

Wychodzę z założenia, że tytuły kursów (tym bardziej te, które dotyczą bardziej zaawansowanych kwestii) dla niektórych osób mogą niewiele mówić, dlatego przygotowałem sekcję Inspiracje gdzie można zobaczyć zamierzony efekt przed rozpoczęciem kursu. Na żadnej innej stronie czegoś podobnego nie widziałem i – przyznam szczerze – brakowało mi podejścia do tych spraw „od końca” tak aby pokazać najwygodniejsze rozwiązanie dla użytkownika.

Mógłbym jeszcze długo ale na ten moment może starczy. 500 sekund od niedawna też ma pakiet testowy, który pozwala na dostęp do wszystkich materiałów. W przeciwieństwie do pozostałych serwisów okres testowy jest symbolicznie płatny ale za to nie musisz się martwić, że coś zostanie automatycznie przedłużone – postawiłem na jasne zasady, bez zawracania głowy opłatami abonamentowymi pobieranymi samoczynnie po przekroczeniu czas trwania okresu próbnego.

Koszt okresu testowego: 2 zł.
Czas trwania okresu testowego: 1 dzień podczas którego masz dostęp do wszystkich materiałów
Jak zacząć: 500sekund.pl poniżej podstawowych pakietów

Jeśli znalazłeś jakąś literówkę, daj mi o tym znać poprzez zaznaczenie tekstu i wciśnięcie kombinacji Ctrl+Enter.

Będzie mi niezmiernie miło, jeśli dołączysz do mnie na Facebooku!

Kamil Lipiński – mąż i ojciec, przedsiębiorca, webdeveloper, bloger, człowiek, który ma wielką nadzieję na to, że można się czegoś sensownego o WordPressie dowiedzieć w 500 sekund. Wierzący (bynajmniej nie w technologię) geek.

Subscribe without commenting




Spelling error report

The following text will be sent to our editors: