Od wczoraj w 334 sklepach sieci Biedronka można płacić kartą. Do końca lipca br. zapłacimy plastikiem w każdym z dyskontów opatrzonych bożą krówką. Sprawdziłem czy faktycznie jest tak jak zapowiadano. Puścili mnie z torbami. Tym razem dosłownie, nie w przenośni.
Specjalnie z tej okazji zajrzałem na tekstowo i sprawdziłem słowa znanego powszechnie kawałka zespołu Veegas. Przeczytałem:
„Gdy Cie pierwszy raz ujrzałem,
Wielkim tirem zajechałaś.
Ja się w Tobie zakochałem,
Lecz Ty na mnie, lecz Ty na mnie,
Nie spojrzałaś.”
Wszystko się zgadza. Polacy pokochali biedronkowe tiry (no dobra, tiry może mniej ale bez tirów sklepowe półki byłyby puste więc powiedzmy że jest to miłość z konieczności) dowożące tanie, regionalne produkty. Dyskont przyjął strategię niskich cen i tym zaskarbił sobie naszą sympatię. Emeryci, którzy robią tam zakupy, nie zwracali uwagi na brak możliwości płatności kartą. Młodsi konsumenci dotychczas zagryzali zęby i stawali posłusznie w kolejce do bankomatu. Wiedzieli, że jeśli wyciągną plastik, wtedy kasjerka zareaguje w ten sposób w jaki biedronka z Veegas: „lecz Ty na mnie, lecz Ty na mnie, nie spojrzałaś”.
To ma się zmienić w ciągu najbliższych tygodni. Wczoraj pierwszy raz w swoim życiu płaciłem za zakupy w Biedrze kartą. Przy kasach okazało się, że niewiele się zmieniło. Kasjerzy kursują między sobą usiłując rozmienić trzycyfrowy banknot „chociaż na pół”, kasjerki z uśmiechem pod nosem pytają „mogę wydać bez grosika”. Zdałem sobie sprawę z tego, że byłem jedyną osobą, która dokonuje zakupu w ten fantazyjny sposób. Nie dziwi to specjalnie, bo Biedronka będzie informować swoich klientów pewnie dopiero w lipcu. Tak czy inaczej – zrobiłem jedno pik, i nie czekając na resztę mogłem pakować zakupy i wychodzić. Piękna rzeczywistość. Bez wracania się do bankomatu „bo zabrakło”, bez szukania końcówki, czekania na resztę.
Sprawdźcie czy w Waszej Biedrze można płacić kartą
