To nie kolejny podręcznik modlitwy. Recenzja „Od charyzmatyka do mistyka” Sławomira Zatwardnickiego Nie pisz w swoim poście żebrolajkowych próśb bo stracisz zasięg. Czyżby?


Ta ostatnia niedziela czyli słów kilka o sklepowym Armagedonie


10 marca 2018, 21:47 | 38 komentarzy | 151 064

Historia, którą być może za chwilę przeczytacie będzie opowiadać o nieustraszonej walce o dobra materialne ze złem nieustępliwej ustawy, pustce dnia kolejnego i iskierki nadziei na nadejście poniedziałkowej „normalności”. Życie pisze najlepsze scenariusze, więc jutro się okaże jak ten dzień będzie wyglądał. Mam nadzieję że spędzimy niedzielę w gronie rodziny i znajomych, a także korzystając z coraz lepszej pogody wyjdziemy do parku. Tymczasem…

Niedziela

godz. 6.00 – miasto powoli budzi się z letargu, nikt nie spodziewa się zbliżającej tragedii.


godz. 6.30 – katolicy, którzy przyszli na pierwszą Mszę Świętą zauważyli, że ksiądz stoi przed ołtarzem w różowym ornacie. Wielu z nich pomyślało: „Aha, sklepy zamknęli to Kościół stał się bardziej krzykliwy, aby przyciągnąć do siebie wiernych”.


godz. 8.00 – pierwsi klienci pojawiają się pod IKEA licząc na pożywne śniadanie. Zamknięta na cztery spusty szwedzka świątynia konsumpcji nie wróżyła niczego dobrego. Kiedy nasz reporter opuszczał parking zgromadzeni zaczęli skandować do pustych murów „oddajcie nam klopsiki”.


godz. 9.15 – przed chwilą na przystanku wywiązała się bardzo ciekawa rozmowa między oburzonym mężczyzną w podartych spodniach a młodą zadbaną kobietą. Mężczyzna narzekał, że opresyjne państwo nie pozwala mu kupić drugiej pary. Kobieta przytakiwała tłumacząc, że wie co czuje jej rozmówca. W końcu sama przyjechała na otwarcie, aby kupić amarantowy opalizujący lakier do paznokci, którego akurat jej zabrakło o poranku. Mężczyzna polecił akryl półmat bezbarwny, bo w jego przypadku się sprawdził. Jak się okazało Castorama również była zamknięta.


godz. 10.00 – wszystkie stacje radiowe jednym głosem proponują odpocząć i wyjść na spacer. Wielu obywateli nie może znieść tego, że ktoś nie tylko reguluje kwestie niedzielnych zakupów, ale dodatkowo mówi im, co mają robić. W ramach ogólnonarodowego protestu zorganizowano spontaniczny przemarsz po wszystkich większych ulicach w każdym polskim mieście. W trakcie przemarszu zorientowano się, że w sumie wyszedł z tego porządny spacer. Wkurzenie protestujących sięgnęło zenitu.


godz. 11.30 – w telewizji zaproszeni specjaliści już od kilku godzin wymyślają coraz to nowe życiowe przykłady potwierdzające z góry założoną tezę, że niedziela wolna od handlu to głupota. W sumie nie trzeba ich specjalnie przekonywać do tego, aby opowiadali o problemie głodu skoro program trwa od 7, a oni przyszli do studia o suchym pysku i nie poczęstowano ich śniadaniem.


godz. 12.00 – Kościół zabrał głos w dyskusji na temat zamkniętych sklepów. W wielu Polskich kościołach na znak solidarności z protestującymi – jak myślano powszechnie – w samo południe zabiły dzwony.


godz. 14.00 – do stacji Warszawa Wschodnia dojechały ze 180-minutowym opóźnieniem pociągi z pobliskich miast i miasteczek. Wszyscy pasażerowie wysiadali w stolicy z nadzieją zrobienia zakupów w jedynych otwartych tego dnia Biedronkach. Szybko okazało się, że terminale tego dnia przestały działać i kolejki dotychczas kończące się przed wejściem do sklepu zaczęły docierać do ul. Targowej – wyjątkowo dziś nietargowej.


godz. 14.30 – w ramach samopomocy sąsiedzkiej ludzie dzielą się ze sobą racjami żywnościowymi i zapraszają się wspólnie na obiad. Takiej solidarności w narodzie nie było od czasów „sąsiadko, a ma sąsiadka pożyczyć szklankę cukru”.


godz. 15.00 – powołano Oddolny Ruch Wymiany Dóbr w serwisach społecznościowych. Instagram zasypały zdjęcia kotletów schabowych, a hashtag #ziemniakizamieso zyskał niespodziewanie na popularności.


godz. 16.00 – przed radomskim lotniskiem ustawiła się grupa młodych ludzi z walizkami i transparentem „Pier** taką niedzielę. Lecę do Niemiec”. Szybko okazało się, że to happening młodzieży z jednej partii politycznej, która nie sprawdziła, czy faktycznie ma po co lecieć na zakupy do naszych zachodnich sąsiadów.


godz. 17.00 – specjalnie dla Państwa sprawdziliśmy – sklep on-line Wojciecha Cejrowskiego również nie został otwarty w niedzielę.


godz. 18.00 – Panorama poinformowała o dużej awarii serwerów w związku ze wzmożonym ruchem na stronach sklepów spożywczych on-line. Tym, którym udało się przejść do finalizacji koszyka zakupowego, wyłączono możliwość szybkich płatności. Pozostała płatność tradycyjnym przelewem lub  przekazem pocztowym.


godz. 19.30 – Wiadomości zostały przerwane, aby transmitować orędzie Prezydenta, który zapewniał rodaków, że zamknięcie sklepów nie jest wynikiem wprowadzenia stanu wojennego, a jutro w sklepach będzie można kupić coś więcej niż sam ocet.


godz. 21.00 – W centrum handlowym w Bydgoszczy doszło do incydentu. Grupa mężczyzn rozbiła namioty przed Tesco 24h oczekując na otwarcie po północy. Dla zabicia czasu rozpoczęli wyścigi w sklepowych wózkach. Dwóch mężczyzn z urazami głowy trafiło do szpitala.


Widziałeś coś niepokojącego? Zgłoś to do nas!

Jesteśmy pewni, że niektóre fakty mogły nam umknąć, stąd mamy do Was wielką prośbę. Jeśli byliście świadkami niecodziennych zdarzeń jakie miały miejsce w niedzielę – prosimy o pozostawienie stosownej informacji w komentarzu. Najciekawsze wydarzenia włączymy do powyższej relacji.

Będzie mi niezmiernie miło, jeśli dołączysz do mnie na Facebooku!

Kamil Lipiński – mąż i ojciec, przedsiębiorca, webdeveloper, bloger, człowiek, który ma wielką nadzieję na to, że można się czegoś sensownego o WordPressie dowiedzieć w 500 sekund. Wierzący (bynajmniej nie w technologię) geek.

Subscribe without commenting




Spelling error report

The following text will be sent to our editors: