Staruszkowie w social media Bo uczyć się warto całe życie


Telegazeta


25 kwietnia 2014, 20:10 | 2 komentarze | 11 035

Ostatnio mój prawie 9-miesięczny syn postanowił przetestować możliwości pilota nieopatrznie zostawionego na podłokietniku sofy. To był pierwszy raz od ładnych paru lat kiedy to ponownie zobaczyłem ekran telegazety. I nie wiedziałem jak to cholerstwo wyłączyć.

Moim oczom ukazała się strona główna z pikselową szatynką oraz dużym hasłem Astrolog Joanna, przepowiednie na rok 2014. Byłem pod tak dużym wrażeniem tego co zobaczyłem, że nie przechodziłem dalej i okazało się że „strona główna” oznaczona tradycyjnie liczbą 100 jest animowana! No dobra, może to za dużo powiedziane, po prostu co kilka sekund widziałem inny ekran powitalny. Raz coś na kształt chaotycznego spisu treści, a innym razem zachętę do skorzystania z „Przesłania anielskiego” – panaceum na zło tego świata które miało sprowadzić na mnie szczęście i dobrobyt.

Pewne rzeczy nie zmieniają się nigdy

Co takiego oprócz reklam wróżek można znaleźć w aktualnej telegazecie? Właściwie to samo, co dawniej: program TV, informacje kulturalne, recenzje filmów, wyniki lotka, horoskopy, auto-giełdę oraz aktualne newsy z kraju i świata. Może to tylko moje wrażenie ale wydaje mi się, że jest tam więcej ogłoszeń ezoteryczno-matrymonialnych, a mniej newsów niż dawniej.

Nawigowanie po telegazecie nie uległo zmianie. Po otwarciu „starszego brata internetu” możemy przejść do dowolnej strony wpisując na pilocie jej trzycyfrowy numer. Oprócz tego na dole pojawiają się cztery sugerowane numery odpowiadające czterem kolorom na pilocie, jest to kolejne udogodnienie w nawigowaniu po stronach. Niestety telegazeta nie przyspieszyła od czasu jej powstania. Ciągle trzeba czekać nawet powyżej minuty na otwarcie nowej strony.

Wiagra w kremie

Im dłużej wędrowałem od strony do strony tym częściej napotykałem reklamowane na każdym kroku preparaty na potencję, propozycje od samotnych kobiet oczekujących na mój telefon za jedyne 4 zł + VAT za minutę, extra tytoń sprzedawany na kilogramy oraz krople, które pomagają zdobyć każdą kobietę. Znalazłem też wiagrę (tak właśnie, nie Viagrę) w kremie zwiększającą o 100% potencję.  No świetnie. Telegazeta sprawia wrażenie spamu na własne życzenie.

Grafika z lat ’90

Miałem kiedyś takiego nibypegazusa podpinanego do telewizora. Jedynym mankamentem tej maszyny był skomplikowany problem z wyborem gry, było ich bowiem kilkaset i by wybrać przykładowo dwusetną trzeba było dwieście razy przesunąć wajchę. Kilka joysticków na niej złamałem, aż w końcu złamała się wajcha i to był koniec telewizyjnej rozrywki.

Piszę to dlatego, bo po otwarciu trybu tekstowego po tych kilku latach przerwy tamte wspomnienia wróciły. Grafika gier była bardzo podobna do ówczesnej telegazety. Dlaczego telegazeta wygląda ciągle tak samo? Przecież możliwości telewizorów są diametralnie różne. Teoretycznie coś mogłoby się zmienić, jednak:

  • telewizje nie chcą inwestować w tą platformę (wolą utrzymać status quo)
  • zainteresowanie telegazetą jest marginalne
  • dostawcy sygnału telewizyjnego (przynajmniej UPC tak ma, przypuszczam że inni również) oferują program TV znacznie szybciej dostępny niż telegazeta pod przyciskiem „Menu”
  • teletekst jest emitowany w postaci pakietów bitów umieszczonych w okresie wygaszania pionowego sygnału wideo na czterech liniach, dlatego gdyby ktoś chciał przesłać bardziej złożone informacje, musiałby zmienić sposób ich transmisji
  • obecnie w dużej liczbie domów jest internet, który zaspokaja wszystkie informacje, które oferowała kiedyś telegazeta

Bardzo jestem ciekaw czy korzystaliście z telegazety albo czy znacie kogoś kto w dalszym ciągu jej używa, chociażby do sprawdzenia programu TV?

Będzie mi niezmiernie miło, jeśli dołączysz do mnie na Facebooku!

Kamil Lipiński – mąż i ojciec, przedsiębiorca, webdeveloper, bloger, człowiek, który ma wielką nadzieję na to, że można się czegoś sensownego o WordPressie dowiedzieć w 500 sekund. Wierzący (bynajmniej nie w technologię) geek.

Subscribe without commenting




Spelling error report

The following text will be sent to our editors: