Pierwszy blog powstał 22 lata temu. Blogosfera kilka lat temu świętowała pełnoletność i mniej więcej od tego czasu coraz częściej mówi się o zarabianiu na blogach. A właściwie nie tylko mówi, bo coraz więc częściej można spotkać na blogach własne produkty i coraz częściej blogerzy otwarcie przyznają o zarobkach na blogu.
Trzeba przyznać, że vlogerzy są pod względem urozmaicenia lepsi od nas. Oni proponują bardzo często koszulki i gadżety, bardzo chętnie sprzedają przedmioty, które mogą mieć sentymentalny związek ze swoją – często rozrywkową – twórczością w sieci. Blogerzy stawiają na rozwój idei, edukację, niecodzienne podejście. Stąd najczęściej spotykanymi produktami wśród osób piszących blogi są książki i kursy on-line.
Książki
Znaczna większość książek dotyczy prowadzenia bloga i serwisów społecznościowych, marketingu oraz … kulinariów. Wiadomo, bloger oprócz tego, że pisze z myślą o innych i stara się być pomocny, lubi dobrze zjeść – stąd pewnie wysyp książek pomagających w doskonaleniu umiejętności kucharskich. Na tych się jednak nie będę skupiał. Zatrzymam się na książkach, które pomogą Ci w realizacji Twoich blogowych i biznesowych planów.
Kursy on-line i inne produkty
Drugą bardzo ważną gałęzią są kursy on-line. Tu jest większe zróżnicowanie tematyczne ale odnoszę wrażenie, że kursów jest znacznie mniej. Pojawiają się materiały dotyczące zarządzania czasem, sprawdzania pomysłów biznesowych, samodoskonalenia i budowania pewności siebie. Są również kursy dotyczące WordPressa (jak chociażby prężnie rozwijający się projekt 500 sekund, który mam przyjemność dla Was tworzyć), SEO albo zarabiania w sieci. Coraz częściej słyszę o otwarciu przez blogera sklepu internetowego i rozpoczęciu starań o klienta na rynku e-commerce. Kibicuję każdemu takiemu projektowi, bo wiem że sprzedaż przedmiotów fizycznych albo wirtualnych nie jest niczym prostym.
Ciekaw jestem jakie macie odczucia po zakupie książki albo innego produktu od blogera. Trafiliście na pełnowartościowy towar, którego nie zamierzacie się pozbywać czy na „minę” o której wolelibyście szybko zapomnieć?