Program telewizyjny w domu być musi. Bez niego z gąszczu mało interesujących seriali i filmów da się wyłuskać takie perełki jak „Kevin sam w domu” na Święta czy nowy odcinek „Mody na sukces”. Na YouTubie jest trochę inaczej. Filmy najczęściej są publikowane w sposób nieregularny, a tych którzy robią to w rytmie tygodniowym albo dwutygodniowym można policzyć na palcach obu rąk.