W kwietniu 2015 rozpoczęła się dla mnie i Kasi niezwykła przygoda. Pierwszy raz poszliśmy do escape roomu. Dobrze pamiętam ten dzień, kiedy zamknięto za nami drzwi w pokoju pełnym zagadek. Nasze mózgi zaczęły pracować na pełnych obrotach. Zadziałał automat. Emocje puściły dopiero po kilku godzinach. W sylwestrową noc zamknięto nas po raz kolejny. Tym razem w miejscu, z którego nie chcieliśmy wcale wychodzić.