
W Halloween do Twojego domu może zapukać dziecko w upiornym stroju i zapytać: „cukierek albo psikus”. Czy będziesz wiedział co w tej okazji odpowiedzieć? Jak się zachować? Szykujesz na tę okazję łakocie czy miotłę?
Duchy, upiory, kościotrupy. Zombie przemieszczające się z jednej imprezy na drugą. Wydrążone dynie szczerzące się do przechodniów w ogródkach. Polska rzeczywistość nawiązująca do kultu śmierci obecnego w kulturze celtyckiej i anglosaskiej. Według jednych świetna zabawa i sposób na oswojenie pierwszych dni listopada, według innych dance macabre gloryfikujące śmierć. I wiecie co, to nie jest tak że obojętnie co będziemy w tym dniu robili. Są różne sposoby obchodzenia przedednia Uroczystości Wszystkich Świętych ale nie wszystkie przynoszą korzyść. Wybierajcie mądrze.
Jestem katolikiem i nie obchodzę Halloween. Może i wyjdę na ponuraka, który nie lubi się bawić. Trudno. Zdecydowanie bardziej wolę celebrować kult życia, a nie śmierci. Mój Bóg jest Bogiem żyjących, a nie umarłych. On daje życie i daje je w obfitości. Trzymam z Tym, który śmierć pokonał i zwyciężył świat (J 16,33).
No dobra, ale czy niewinna zabawa w upiory może komukolwiek zaszkodzić? Jak wycinanie czegokolwiek z dyni może wywołać zagrożenie duchowe? Tak skonstruowane pytania sugerują odpowiedź.
Zapytajmy dla równowagi inaczej:
Czy ludzie którzy chodzą do egzorcystów nie zaczynali w sposób niewinny? Czy ekscytowanie się śmiercią sprawi, że będę lepszym człowiekiem?
Wracając do pytania z początku artykułu
zachęcam Cię do wyboru jednej z dwóch możliwości:
W Twoich drzwiach staje radośnie podskakujący duszek i obok chudziutki chłopiec w stroju szkieletora z tekturową kosą. Masz naszykowaną w zanadrzu ozdobną torbę z cukierkami. Szkielet macha kosą na pożegnanie.
Dziesięć lat później tuż po otwarciu gabinetu dentystycznego przyjmujesz sympatycznego młodzieńca z fatalnym uzębieniem. Kilka ubytków, dwie ósemki do wyrwania. Oj, niedobrze to wygląda. Już chcesz pytać czy je dużo słodyczy ale patrzysz jeszcze raz na twarz i rozpoznajesz w nim szczupłego szkieletora, któremu wręczyłeś na Halloween torebkę pełną łakoci. Nie pytasz już o nic.
Twoje dziecko po obejrzeniu kolejnego sezonu Monster High zapragnęło spędzić kolejne Halloween chodząc po domach i zbierając słodycze. Nie za bardzo Ci się uśmiecha puszczać go do domostw obcych ludzi. Wcześniej zajęliście się przygotowywaniem Halloweenowej dekoracji. Przy tej okazji podjadaliście świeżo obrane pestki dyni i dziecko dostało biegunki. Pewnie jakieś pasożyty bronią się przed próbą wyproszenia ich z organizmu. A to psikus.
photo credit: hjl via photopin cc