Zdarzyło Ci się kiedyś, że domowa drukarka odmówiła posłuszeństwa, właśnie w momencie, kiedy pilnie potrzebowałeś wydrukować ważny dokument? W tej sytuacji mógłbyś się posiłkować punktami usługowymi (pod warunkiem że te były czynne), dobrym sąsiadem który poratuje w potrzebie albo … drukarką miejską.
W centrum handlowym niedaleko pracy pojawiła się jakiś czas temu drukarka. Co prawda nie wyglądała jak drukarka, bo była to skrzynka o obłych kształtach z prostokątnym otworem wewnątrz którego była półka na dokumenty. Pewnie niektórych ucieszy fakt, że ta drukarka nie miała żadnych przycisków. Koniec z zastanawianiem się co trzeba „wdusić” aby wybrać wydruk w standardowym formacie A4, jak wygląda komunikat o brakującym papierze albo zakleszczonej stronie. To przeszłość do której nie ma co wracać. Nowoczesne drukarki takie problemy mają coraz rzadziej, a te najnowocześniejsze potrafią rozmawiać z naszymi smartfonami.
Pierwsze druki za płoty
Podszedłem bliżej i szybko się zorientowałem, że aby skorzystać z drukarki muszę zainstalować aplikację mobilną. Minutę później byłem gotowy do wgrania pliku z telefonu i natychmiastowego wydruku do 12 stron w ramach 7-dniowego okresu testowego.
Druk kilku stron przebiegł bardzo sprawnie. Urządzenie uruchomiło się chwilę po wciśnięciu na ekranie drukowania i stopniowo „wypluwało” kartka za kartką. Postanowiłem więc dać mu większe zadanie. W łatwy sposób doładowałem swoje konto o kolejne wydruki. Ponieważ tym razem miałem dużo większy dokument – uzbroiłem się w cierpliwość, wybrałem kilkadziesiąt PDFów, w sumie prawie 60 stron i wydałem polecenie drukowania. Buforowanie plików tym razem trochę zajęło, bo urządzenie zareagowało po ponad minucie. Drukowanie takiej ilości dokumentów trwało również pewien okres. Zabrakło ławki bezpośrednio pod drukarką tak aby móc spokojnie poczekać na zakończenie drukowania, ale może to problem tego miejsca w którym akurat byłem (nie sprawdzałem jak dokładnie sytuowane są inne Zecceromaty). Drugim małym minusem jest brak płaskiej przestrzeni, która może posłużyć za stół do prostowania wydrukowanych kartek. O ile przy niedużej ilości wydruków taka półka byłaby zbędna, o tyle kiedy drukuje się dziesiątki stron i każda z nich układa się w inną stronę miejsce do ich wyprostowania byłoby bardzo przydatne.
Dostępność i cena
W momencie, kiedy piszę ten tekst Zeccer oferuje swoje urządzenia w 16 miastach w Polsce oraz Niemczech m.in. w Warszawie, Wrocławiu, Poznaniu i Berlinie. W stolicy, gdzie testowałem usługę większość drukarek znajduje się na uczelniach wyższych lub w bezpośrednim sąsiedztwie przestrzeni do rozwoju startupów. Przypuszczam, że wśród studentów tego typu urządzenia cieszą się większym zainteresowaniem aniżeli w centrum handlowym, gdzie chyba byłem pierwszą osobą, która od dłuższego czasu się drukarką zainteresowała. Jak się okazuje nadmierne zainteresowanie nie jest żadnym problemem, bowiem w momencie łączenia się z drukarką otrzymujemy na smartfonie lub laptopie informację o ilości osób w kolejce oraz dokładną ilość stron jaką zlecili do wydrukowania. Pozwala to oszacować kiedy możemy się spodziewać, że nadejdzie nasza kolej.
Nie zdziwiłbym się gdyby wkrótce wokół tych urządzeń pojawiły się kolejki. Do korzystania z usługi przekonuje przede wszystkim wygodne zlecanie do druku dokumentów bezpośrednio z telefonu, brak konieczności noszenia pendrive’a, a także cena. Wydruk czarno-biały to koszt (po przeliczeniu) 25 gr. / 22 gr. / 18 gr. zależnie od wykupionego pakietu czyli od ilości drukowanych stron. Zazwyczaj w punktach usługowych wydruk z pamięci zewnętrznej zaczyna się od 50 gr. więc jest dwukrotnie droższy.
Co więcej, Zeccer wprowadził testowo nową linię urządzeń pozwalającą na skanowanie oraz kopiowanie dokumentów. Dobrze by było żeby najwięcej punków usługowych i sklepów podjęło współpracę i stworzyło nowoczesne i samoobsługowe stanowisku druku.
Konkurs
Wpis który czytasz nie jest wpisem sponsorowanym. Idea inteligentnej drukarki bardzo mi się spodobała, więc postanowiłem o niej napisać na blogu – tak po prostu. Ponieważ jednak zależy mi na tym żebyś miał konkretną korzyść oprócz przeczytania tego artykułu, dlatego we współpracy z marką Zeccer przygotowałem konkurs.
Wyobraź sobie taką sytuację: Jesteś na studiach. Jutro na pierwszej godzinie profesor zbiera pisemne prace (obowiązkowo w druku), a dotychczas niezawodna drukarka uzyskała samoświadomość i zaczęła drukować wszystko, tylko nie to co trzeba. Nie dasz rady oddać pracy. Co powiesz profesorowi na usprawiedliwienie? Napisz w komentarzu.
Nagrodą jest Pakiet XL pozwalający na darmowy wydruk 270 stron. Konkurs trwa od 29.03.2017 do 9.04.2017. Do autora zwycięskiego komentarza odezwę się z kodem rabatowym 12.04, dlatego komentując pamiętajcie o podawaniu używanego przez Was adresu mailowego.
Miejmy nadzieję, że powyższy czarny scenariusz się już nigdy nie ziści. Dzięki Zeccerowi jesteśmy krok bliżej w kierunku bezproblemowego drukowania na uczelni oraz po zakupach.
And the winner is…
Wprowadzono: 12.04.2017 o godz. 14:29
Wygrała Dudzinka! Informację o wygranej z kodem rabatowym wysłałem przed chwilą na maila. Dziękuję wszystkim za wzięcie udziału w konkursie.
Powiem prawdę, nie potrafię i nie chciałabym kłamać ;-)
Prawda wyzwala a profesorowie coraz częściej zgadzają się na przesyłkę prac mailem więc byś w tej sytuacji wygrała :)
Powiem, że jeśli uwierzy w moją wersję zdarzeń, to za tydzień przyniosę mu pracę, która go zamuruje na amen ;)
[uff… jak to dobrze, że studia mam za sobą ;)
Komu jak komu ale Tobie by uwierzył z pewnością.
Wręcz przeciwnie.
Ludzie nie wierzą gościom od reklamy :))
A, i jeszcze jedno – Kamilu, nie bierz pod uwagę mojej odpowiedzi (gdyby w ogóle taka myśl przyszła co do głowy).
Jak zdeklarowany nieposiadacz smartfona, który w dodatku mieszka daleko od szosy – nie miałbym co zrobić z taką nagrodą :))
Zawsze mógłbyś podzielić się z kimś kto mieszka bliżej szosy :)
W sumie – masz rację ;)
Fajna sprawa, przydatna na pewno, acz ja znów widzę kolejny element zbierający nasze dane :)
Wow, super usługa! Co prawda rzadko korzystam z drukowania w miejscach publicznych, zazwyczaj drukuję u siebie i najczęściej na ostatnią chwilę przed samym wyjściem ;) Ale może właśnie taka usługa sprawi, że nie będę się tak bardzo spinać wiedząc, że w kilku miejscach w moim mieście mogę to zrobić bez problemu. Widzę, że u mnie w mieście jest :) Teraz tylko zeskanować wszystkie ważne dokumenty, żeby mieć je pod ręką w razie czego :D
Mi się zdarzało, że w tonerach długo nieużywanych zasychał tusz więc w moim przypadku wydruki na ostatnią chwilę się nie sprawdzały :) Tak czy inaczej – dobrze jest tak jak piszesz mieć alternatywę.
A propos dostępności – czekam tylko na moment kiedy Zeccer rozpocznie intensywną współpracę ze studentami na uczelniach i ogarnie temat aktualnych notatek – będzie można ze smartfona wybrać uczelnię, przedmiot, rocznik i wydrukować całość notatek ze starszego rocznika. To byłby feature :)
Ciekawe rozwiązanie, nie spotkałam się z nim do tej pory (ale też po skończeniu studiów nie drukuje już materiałów w tak zawrotnych ilościach i głównie w domu). Niestety jest to kolejna sytuacja utwierdzająca mnie w przekonaniu, że zakup telefonu na windowsie był chorym pomysłem…
Fajna sprawa. Faktycznie może się sprawdzić na uczelniach. Czy „w normalnym życiu” również. Z punktu widzenia klienta świetna rzecz, może uratować dupę, chociaż musiałoby być ich znacznie więcej. Gdybym mieszkał na drugim końcu Warszawy (nie mówiąc już o tym, że mieszkam w Lublinie), szybciej i taniej byłoby iść jednak do najbliższego punktu xero niż drałować do tego konkretnego miejsca. A drukarki są tak tanie, że 99% ludzi ma jakąś w domu i/lub pracy. Więc z punktu widzenia usługodawcy może się okazać, że koszt utrzymania maszyny przekroczy zyski i koniec końców takie automaty będą dostępne tylko na uczelniach.
Myślę, że tego rodzaju urządzenia mają szansę przyjąć się w Polsce. Na uczelni często-gęsto mieliśmy zajęcia przed 9:00, albo po 15:00 i nie mogliśmy nic wydrukować, ani skserować w kafejce dla studentów, bo najzwyczajniej w świecie była jeszcze zamknięta. Fajnie, że świat idzie do przodu, bo dla kogoś to błaha bzdurka, ale mi i innym studentom oszczędziłaby mnóstwo bieganiny po mieście :)
Nie mówiąc już o sytuacjach, kiedy podczas przerw ustawia się do kiosku sznurek studentów i nie ma szans na xero albo wydruk bez spóźniania się na kolejny wykład. Tu wydruki by się kolejkowały i całość poszłaby sprawniej.
Bardzo się cieszę i bardzo dziękuję ☺️