Na usta ciśnie się od razu pytanie „Jak żyć Panie Premierze?” zadane przez pewnego plantatora papryki. Tym razem pudło. Hodowca będzie co prawda, ale nie papryki, a pieczarek. A oprócz niego facet, który po omacku usiłuje dowiedzieć się jak być ojcem i kobieta, która mu w poszukiwaniach nie pomaga.
„Jak żyć?” to pierwszy pełnometrażowy film Szymona Jakubowskiego. Opowiada historię pary, która spodziewa się dziecka. Kuba jest przerażony tym faktem, dotychczas wiódł życie lekkoducha, a teraz przychodzi nowa rzeczywistość, której się lęka. Postanawia dowiedzieć się, co to znaczy być ojcem. Ponieważ chce być wzorowym tatą dla swojego dziecka, dlatego postanawia zasięgnąć rady trzech wujków, którzy zastępowali mu rodzica. Przerysowane postacie chętnie radzą jak ma w nowej roli postępować, jednak żaden obraz ojca nie wyczerpuje jego rzeczywistej roli.
Anna Cieślik i Krzysztof Ogłoza grają bardzo naturalnie. Zaryzykuję stwierdzenie, że była to jedna z najlepszych polskich komedii z ostatnich kilku lat. „Tylko mnie kochaj”, „Nie kłam kochanie”, „Śniadanie do łóżka”, „Miłość na wybiegu” czy „To skomplikowane” były niezłe, ale nie tak dobre. Ten film mógłby konkurować w moim prywatnym rankingu z „Listami do M.”. Tak więc jeśli oglądaliście „Listy”, a zupełnie nie kojarzycie nie tak nowego „Jak żyć?” to warto po niego sięgnąć.
Na FB lub maila piszcie jeśli nie macie jak zdobyć tego filmu. Podpowiem gdzie go można wypożyczyć.
Jeśli widzieliście „Jak żyć?” to napiszcie w komentarzu co sądzicie: czy problemy z jakimi spotykają się główni bohaterowie są spowodowane nierozsądnym poszukiwaniem Kuby czy może brakiem pomocy ze strony Ewy? Mam swoje zdanie na ten temat, ale czekam na początku na wasze opinie.
