Miło być wytypowanym do konkretnego zadania. Pamiętam ciary kiedy usłyszałem swoje nazwisko podczas wideo szwagra, który zachęcał żebym podjął wyzwanie #IceBucketChallenge. A teraz kolejna nominacja. Oprócz moich odpowiedzi przeczytajcie dlaczego się na odpowiedź zdecydowałem, jak bym postąpił 3 lata temu i będziecie mogli sprawdzić czy przypadkiem wśród listy nominowanych nie ma adresu Waszego bloga.
Stary mędrzec kiedyś powiedział:
„Nominacja do Liebster Blog Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę”. Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia.
Moje LBA
W tytule przeczytaliście, że to LBA po mojemu więc to ja ustalam reguły:
I. Nominowane blogi polecam ze względu na naprawdę dobrą jakość tekstów. Tu nic nie zmieniam. Nie oceniam szaty graficznej czy innych elementów. „Kontent jest królem”.
II. Postanowiłem nominować blogerów, których nie znam ani osobiście i wcale albo prawie nie znam ich on-line.
III. Nie wiem czy blogi, które Wam polecam są popularniejsze czy mniej popularne. Nie jest to ważne. Istotniejsza jest wartościowa treść, której są nośnikiem.
IV. Każdy z nominowanych ma wylać na siebie kubeł zimnej wody. A nie, to już było. Sorry. Nie musicie. #odwołuję #LBAIceBucketChallenge
Trzy lata temu Liebster Blog Award? W życiu!
Jeszcze trzy lata temu nie brałbym udziału w tego typu zabawie, a w tekście Kasi z tuzprzyuchu.pl, która mnie nominowała (bardzo dziękuję!) doszukiwałbym się formuły: „Jan Kowalski nie podjął wyzwania LBA i spadła na niego pralka. Krysia Nowak również usunęła nominację i tego samego dnia dostała mandat za zbyt szybką jazdę i punkty karne”. Po tych kilku latach zmądrzałem i uważam, że Liebster Blog Award to doskonała okazja aby zaprezentować 11 ciekawych blogów, których pewnie nie miałbym czasu Wam polecić gdyby nie pretekst w postaci nominacji. Poza tym wpis z odpowiedzią na 11 pytań jest świetną formą nośnika dla tych blogów, pod warunkiem, że faktycznie jesteście ciekawi moich odpowiedzi. Jesteście?
Ostatnimi miesiącami rozpocząłem cykl „Blogerzy to my” przedstawiający sylwetki interesujących blogerów. Google po tych kilku wpisach zaczęło ukrywać moją stronę w wynikach wyszukiwania, bo ze względu na dużą ilość linków do zewnętrznych stron mechanizm Google pomyślał, że tworzę farmę linków. Z tego też powodu na pewien czas zaniechałem z promowania blogerów. Dziś cieszę się, że mogę to zrobić raz jeszcze i mam nadzieję, że tym razem Google się nie będzie wygłupiało.
Jeśli jesteś ciekaw serii „Blogerzy to my” zerknij tutaj:
Odpowiedzi na pytania:
1. Co Cię najbardziej motywuje?
Największym motywatorem w moim życiu jest każdy nowy dzień. Wstaję zwykle rano, w tygodniu przed wszystkimi, w weekendy różnie ale zwykle też pierwszy. Patrzę na śpiącą żonę i syna, który rośnie jak na drożdżach i wychodzę z domu ze świadomością że mam dla kogo iść do pracy. W biurze staram się znaleźć najlepsze rozwiązania dla klientów, którzy się do mnie zwracają. Widzę ich zadowolenie i wdzięczność, oni widzą moje zaangażowanie i w ten sposób uwalniamy pokłady ukrywanego w sobie optymizmu. Może i brzmi to sielankowo, ale tak faktycznie jest. Nie zawsze jest łatwo, czasami pojawiają się problemy różnej natury ale każdy nowy dzień, każdy wschód słońca daje mi siły do tego aby przez następne godziny w pracy i domu dać z siebie wszystko.
2. Książka która była dla Ciebie drogowskazem/natchnieniem do działania.
Tych książek były dziesiątki, ale jeśli miałbym swój wybór ograniczyć do kilku to podałbym następujące:
- Biblia
- Droga, Bruzda i Kuźnia – Josemaría Escrivá
- Skup się. Prosta droga do sukcesu – Babauta Leo
Przeczytałem wiele bardzo dobrych książek, nie wszystkie po to, by szukać natchnienia. Po sporą część sięgałem dla przyjemności. Ostatnim moim odkryciem były książki Pilipiuka, które pochłaniałem jedna za drugą.
3. Co najdziwniejszego jadłeś?
Nie lubię eksperymentować w kuchni więc nie mam się czym pochwalić, jednak duże wrażenie zrobił na mnie ostatni tekst znajomego, który był w restauracji „Co To To Je?” serwującej owady. Nie wiem czy bym się odważył, ale chyba kiedyś chciałbym spróbować. Temat owadów wrócił do mnie kiedy zacząłem czytać FutureMakers.Today przygotowany przez Natalię Hatalską. Pewnie poświęcę tej publikacji cały wpis, bo pełno tam świetnych futurystycznych inspiracji. Tak – możecie się spodziewać tekstu jeszcze w tym miesiącu.
4. Gdybyś miał wybrać jedno miejsce, gdzie chciałbyś mieszkać?
To byłoby to Murzasichle. Jeszcze za czasów kawalerskich (tuż przed ślubem) wybrałem się na samotną podróż na obrzeża Zakopanego. Stamtąd pieszo podróżowałem zwiedzając okolicę i natrafiłem na malowniczą podhalańską wieś, w której się zakochałem od pierwszego wejrzenia. Nie wiem czy mógłbym tam mieszkać, bo to nie odludzie, a miejsce oblegane w sezonie przez turystów. Chciałbym kiedyś móc spróbować.
Zobaczcie jak tam ładnie:
5. Za co cenisz siebie najbardziej?
Za pracowitość i umiejętność dobrego zarządzania czasem.
6. Twój największy sukces.
Założenie i rozkręcenie firmy jest moim największym sukcesem. Nie byłem przekonany czy warto rezygnować z etatu i zakładać działalność. Był to duży krok w nieznane, który okazał się strzałem w dziesiątkę. W decyzji wspierał mnie mój dobry przyjaciel i to jemu wiele zawdzięczam.
7. Poleć mi trzy fajne książki.
A proszę:
Rzeźnik drzew – Andrzej Pilipiuk
Kościół dla średnio zaawansowanych – Szymon Hołownia
Dziecko Noego – Éric-Emmanuel Schmitt
8. Najfajniejsza gra/zabawa z Twojego dzieciństwa.
Najlepszą zabawą było zawieszenie młotka na linie przywiązanej do balkonowego uchwytu i opuszczenie go piętro niżej – do sąsiadów. Zabawa się nie podobała sąsiadom, ale ja miałem niebywałą frajdę. Z czasów dzieciństwa pamiętam też grę w baseball na podwórku za blokiem. Graliśmy bardzo często do czasu aż zdarzyło się nam wybić szybę w bloku.
9. Dlaczego tęcza ma tyle kolorów?
Bo na jej końcu mienią się monety, które odbijają słońce. A odbite słońce mieni się dziesiątkami barw. ;)
10. Kawa czy herbata?
Zdecydowanie kawa. Ze śmietanką i łyżeczką cukru. Z ekspresu albo rozpuszczalna. Jeśli kawa wyszła to i dobrą herbatą nie pogardzę. Najlepsza póki co Twinings mango i truskawka:
11. I co z tą Polską?
Zmiana ekipy rządzącej i nowa jakość odczuwalna przez statystycznego Kowalskiego, a także innowacyjne pomysły, które ułatwią codzienne życie. Na taki optymistyczny scenariusz mam nadzieję, a widząc coraz częściej wartościowych ludzi startujących w wyborach samorządowych mam gorącą nadzieję, że ludzie ich zauważą i zagłosują mądrze.
Moje nominacje
1. Adrian z Jak ogarnąć
2. Justyna z Hattu
3. Adrian z Powiedziałem
4. Mateusz z 70 sekund
5. Hodowcy Precla i Kluski z Ohana Blog
6. Maja z Geekerii
7. Andrzej z jamowie.to
8. Anth z Anth bloguje
9. Krzysiek z Więcej Luzu
10. Magda z Rudomi
11. Marek z Zapisków denerwujących
Będzie mi bardzo miło jeśli zechcecie odpowiedzieć na nominację. Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że blogi niektórych mogą mieć zamkniętą formułę na tego typu formy jak odpowiadanie na nominacje, w związku z tym czujcie się u mnie jak u siebie i odpowiedzcie w komentarzu pod tym tekstem. Rzecz jasna wszystko w wolności, zrozumiem każdą decyzję, jednak będzie mi miło jeśli dacie znać.
A właśnie, jeszcze pytania. Stwierdziłem, że te zadane przez Kasię (czyli te na które sam odpowiadałem) są tak dobre, że nie ma potrzeby ich zmieniać, tak więc odpowiedzcie proszę właśnie na nie. Piątka!
Dzięki za odpowiedzi.
Coraz bardziej podoba mi się ta „zabawa” o ile można ją tak nazwać.
Pytania rzeczywiście fajne, mam dzięki nim kilka nowych pozycji do przeczytania i kilka blogów do których z chęcią będę wracać.
Wbrew pozorom pytanie które najwięcej mówi o odpowiadającym i jego charakterze to:
Dlaczego tęcza ma tyle kolorów?
Czy to znaczy że wyszło, że jestem okropnym materialistą? ;)
Dziękuję Ci za nominację, to bardzo miło, że pamiętasz o moim blogu.
Ja niestety tematu u siebie nie podejmę, a to z dwóch powodów. Po pierwsze – nie sądzę, by odpowiedzi na te lub inne pytania z tego gatunku interesowały moich czytelników, a staram się pisać dla czytelników, nie dla blogerów.
Po drugie – miałbym problem z nominacjami: podejrzewam mianowicie, że ludzie, których blogi czytam, nie weszliby w tę zabawę. Ba, gdybym kogokolwiek nominował, mógłby mieć pretensje, że plasuję jego bloga wśród tych „o mniejszej liczbie obserwatorów”, byłby to więc z mojej strony swoisty pocałunek Judasza.
Ale dziękuję raz jeszcze i pozdrawiam Cię serdecznie.
Rozumiem i szanuje decyzję. Osoby nominowane przeze mniemają różny zasięg. Niektórzy mają blogi popularniejsze, inni mniej popularne. Napisałem w tekście że nie jest to ważne.
Pozdrawiam i dziękuję za komentarz.
Cześć Kamilu,
Dzięki za nominację i przy okazji wskazówkę, że za dużo linków strona leci w dół w Google. Powodzenia, pozdrowienia :)
U mnie tak było ale ciężko powiedzieć, że tak się dzieje zawsze. Po publikacji 3 wpisów po 10 linków zewnętrznych każdy Google stwierdziło, że sztucznie usiłuję podnieść pozycję polecanych przeze mnie blogów. Po zakończeniu cyklu kilka tygodni później wszystko wróciło do normy. Zazwyczaj jednorazowe gęstsze linkowanie nie powinno być dla Google problemem. Gorzej jak to ma miejsce cyklicznie.
Powodzenia w rozwoju bloga i inspirowaniu kolejnych osób do niecodziennych wyzwań.
Hej! Dzięki za nominację! :)
Odpowiedzi na blogu raczej się nie pojawią, ale na fanpage chętnie podzielę się słowem :)
Pozdrawiam, K.
Hej Krzysiek,
Daj znać jak wrzucisz. Chętnie poczytam.
Dzięki za nominację.
Wróciłem z rekolekcji dopiero. Jak się tylko trochę ogarnę, dołącze się do akcji. W tym tygodniu będzie tekst :)
Pozdrawiam
Dziękuję bardzo za nominację – a przy okazji bardzo mi miło, że czytujesz Ohanę.
Jest mi trudno w paru słowach sprecyzować, jakim jesteśmy blogiem (bo chyba nie do końca parentingowym, już raczej parentingującym), ale ponieważ serwujemy czytelnikom jedynie tematy związane z naszymi codziennymi zmaganiami rodzicielskimi, tego typu nominacja nie mieści się w formule bloga.
Mogę natomiast uchylić rąbka tajemnicy i odpowiedzieć na pytanie nr 3. Najdziwniejszą rzeczą, jaką jadłam, był bocian. Serio.
Wracam więc wycierać zasmarkane jesiennym katarem nosy, pozdrawiam i będę do Ciebie częściej zaglądać :)
Bocian? Nie! Nie możesz tego tak zostawić. Skąd miałaś „bocianinę”? Czytelnicy się na pewno domagają więcej :P
No więc, w wielkim skrócie, historia działa się w Święta Bożego Narodzenia na kontrakcie w Egipcie. Egipski kucharz, chcąc podnieść na duchu tęskniących za śniegiem Polaków, przygotował „danie narodowe” – niespodziankę. Niespodzianka była nawet smaczna, ale nikt nie potrafił zgadnąć, co to za danie. Szok był obustronny :) „Jak to ich nie jecie?!”
Spóźniona jak zwykle, dziękuję serdecznie za nominację. Jestem bardzo szczęśliwa, że doceniłeś w ten sposób mojego bloga, nie spodziewałam się takiego wyróżnienia.
Przy okazji fajnie jest trafić na Twojego bloga, nie wiem jakim cudem, ale wcześniej tu nie byłam. Teraz będę na pewno zaglądać regularnie :)
Moje odpowiedzi znajdziesz tutaj: http://anth.pl/2014/11/liebster-blog-award-po-raz-kolejny/
Hej, właśnie po niemożliwie długiej przerwie od internetów Ahrefs podpowiedział mi, że nominację zdobyłam – dziękuję! Nie miałam absolutnie chęci zignorować Twojego shoutout, zwyczajnie o nim nie wiedziałam ;)
Dlatego też już poprawiam to karygodne niedopatrzenie: http://www.geekeria.pl/internety/liebster-blog-award/
Pozdrawiam!