Chyba każdy słyszał o akcji społecznej przypominającej o tym, że przed przejściem dla pieszych trzeba odłożyć smartfon. Sprawa jest o tyle ważna, że chwila wpatrywania się w ekran może kosztować życie. Im dłużej się nad tym zastanawiam tym częściej dochodzę do wniosku, że hasło „odłóż smartfon i żyj” powinno towarzyszyć nam nie tylko na przejściach dla pieszych.
Wszyscy zgodnie przyznamy, że posiadanie smartfona to bardzo duże ułatwienie. Bez ekranu zgubimy się w nowym miejscu, jesteśmy odcięci od naszych znajomych, źródła informacji, maili, ważnych notatek czy (o zgrozo!) TikToków ze śmiesznymi kotkami. Wyjście do WC bez telefonu na dłuższe posiedzenie sprowadza się do czytania kolejny raz etykiety tego samego szamponu. A mogłoby być przecież ciekawiej!
Boomerska gadka
Nie zrozumcie mnie źle. Absolutnie nie jestem przeciwnikiem smartfonów. Wręcz przeciwnie, patrząc choćby na liczbę aplikacji, których używam (mniej lub bardziej regularnie korzystam z blisko setki, a drugie tyle mam zainstalowane do użytku sporadycznego) i częstotliwości korzystania mogę spokojnie trafić na spotkania anonimowych „fonoholików”. Telefonu używam do pracy i nie tylko po to, by dzwonić czy pisać do klientów. Projektując strony internetowe testuję je na różnych urządzeniach, wyłapuję błędy i poprawiam je w kodzie, aby wygodniej się wyświetlały także na urządzeniach mobilnych.
– Ok, boomer. Skoro tak często korzystasz z telefonu to daj korzystać z niego innym – mógłby ktoś zapytać w komentarzu pod tym wpisem.
I miałby rację. Nic mi do tego jak kto wykorzystuje czas wolny. Przecież po pracy albo siedząc w domu i opiekując się dziećmi mamy prawo do odpoczynku. Codziennie jeżdżę pół Waszawy metrem i widzę jak ludzie chętnie zabijają nudę smartfonami. Nie mam nic przeciwko. Przemieszczanie się komunikacją zbiorową to dość monotonne zajęcie i każdy sposób na kreatywne spędzenie czasu jest warty rozważenia. Jest jednak małe ale.
Smartfon zamiast relacji
Są sytuacje w których smartfon warto odłożyć, żeby żyć. Oto kilka z nich:
- wchodzisz pośród ludzi – czy to na spotkaniu firmowym, we wspólnocie, kółku szachowym czy zajęciach ze wspinaczki – i masz okazję z kimś porozmawiać, kogoś lepiej poznać. Chowanie się za ekranem smartfona w takich sytuacjach to ucieczka przed drugim człowiekiem. Ludzie są bardzo często samotni, udając osobę niedostępną (z telefonem w ręku) pogłębiasz samotność, której być może sam/sama w głębi serca doświadczasz.
- opiekujesz się dzieckiem – miesiące i lata mijają, to zrozumiałe, że tęsknisz za rozmową z rówieśnikami o czym innym niż pieluchy i mleko. Masz wrażenie, że niespecjalnie warto się angażować w wychowanie na wczesnym etapie, bo przecież Twoje dziecko jeszcze nie potrafi mówić. Prawda jest taka, że im częściej będziesz z nim rozmawiać tym łatwiejszy start zapewnisz mu w przedszkolu i szkole. TikTok i YouTube może poczekać na drzemkę.
- spędzasz czas z żoną/mężem – pewnie będzie to kilka ładnych godzin w ciągu dnia i czasami już nie wiadomo o czym rozmawiać. To jednak nie powód, żeby siedzieć na kanapie i być „gdzie indziej” niż tu i teraz. Oprócz pytań o teraźniejszość są też pytania o przeszłość i przyszłość. Żeby rozmawiać trzeba przyjąć otwartą postawę, a smartfona odłożyć dalej niż na wyciągnięcie ręki. To samo dotyczy konsoli i PC-ta.
- spotykasz się z rodziną lub przyjaciółmi – są to zapewne spotkania okazjonalne. W przeciwieństwie do żony/męża tematów do rozmowy jest jakby więcej. To świetnie, że wtedy smartfon leży gdzieś daleko i sięgasz po niego tylko wtedy, gdy trzeba sprawdzić jaka jest stolica Uzbekistanu, bo jest to Ci niezbedne do zakończenia opowiadanej historii (żebyś nie musiał wychodzić z tego wpisu – od razu napiszę, że to Taszkent). Czujemy, że wyciąganie smartfona podczas rodzinnego obiadu albo tuż po nim jest nie na miejscu. Tak samo – tu ukłon w kierunku starszych – uciekanie w większy ekran … telewizora. Pobądźmy ze sobą, zaplanujmy coś wspólnie, pomyślmy co zrobić, aby nasze plany zrealizować i ucieszmy się z tego, że mamy na horyzoncie np. wspólny wyjazd. Zadbajmy o to, żeby się faktycznie odbył, a nie tylko pozostawał w sferze kurtuazyjnych planów życzeniowych.
Odłóż smartfon i żyj
Może powinniśmy mieć to hasło wyryte na etui naszego smartfona czy na tapecie po odblokowaniu? Może powinno pojawiać się przed reklamami w telewizji śniadaniowej aby uświadamiać młodym rodzicom, że ich dziecko nie będzie już młodsze, a lata beztroskiej zabawy mijają szybko i bezpowrotnie. Może trzeba byłoby je umieścić jako fototapetę nad kanapą, żeby przypomnieć młodszym i starszym małżeństwom, że budowanie relacji nie polega tylko na wysyłaniu sobie memów ale na odważnej rozmowie o tym co już za nami i planowaniu przyszłości. A korzystając z czasu dla siebie może lepszą formą odpoczynku (oprócz scrollowania ekranu) byłaby ciekawa książka, puzzle albo wspólny serial w który zaangażujemy się na maxa?
Wszystkim Wam i sobie życzę czasem rozładowanego telefonu. Odłóżmy smartfon i żyjmy swoim życiem. Nikt nie zrobi tego za nas.