Parafia na Facebooku – kto robi to dobrze Paragony udające bilety – projekt nowego biletu PKP


Recenzja „Twitter – sukces komunikacji w 140 znakach” i konkurs


26 grudnia 2014, 22:29 | 6 komentarzy | 12 497

W sieci wyczytałem – nie czytaj książki Eryka Mistewicza. Jak książkę dostałem to usłyszałem od bliskich: nie recenzuj jej. Przeczytałem, zrecenzowałem czego dowodem jest wpis, który właśnie czytasz i dzięki uprzejmości OnePress mam okazję zostać Świętym Mikołajem i rozdać kilka egzemplarzy książki.

Założyłem konto na Twitterze w maju 2009 r. Nigdy nie miałem specjalnie czasu aby stać się bardziej aktywnym użytkownikiem portalu z opatrzonego niebieskim ptakiem. Barierą nie było przekonanie, że tam się nic nie dzieje, bo dzieje się bardzo dużo. Obawiałem się, że nie będę potrafił w 140 znakach przekazać komunikatu. Okazało się, że moje obawy są bezpodstawne. Twitter okazał się narzędziem bardzo prostym, skutecznym i dającym znacznie więcej frajdy aniżeli Facebook. Książka miała niemały wpływ na zmianę moich motywacji.

Rozdziały jak tweety

Jeśli spodziewasz się, że nowa książka Mistewicza będzie encyklopedią/almanachem wiedzy na temat drugiego najpopularniejszego serwisu społecznościowego – muszę cię rozczarować. „Sukces komunikacji w 140 znakach” nie pretenduje do miana poradnika od A do Z. To raczej końska porcja witamin, których zażycie ma sprawić, że na nowo poczujesz głód. Porady, które tam znajdziesz możesz łatwo zacząć wdrażać. Nie staniesz się może od razu użytkownikiem, którego tweety będą cytowały największe stacje TV, chociaż … kto wie. :)

Czytać tylko przy odgłosach ptaków!

Ile razy sięgałem po książkę Mistewicza tyle razy chciałem zaraz ją zamknąć. Lektura powoduje taki głód Twittera, że czytając mam wrażenie że umyka mi potok informacji, które pojawiają się na mojej twitterowej ścianie. Dla kogoś kto już raz zasmakował tego serwisu społecznościowego będzie to lektura niesamowicie motywująca do powrotu i regularnego korzystania ze swojego konta.

Obserwowanie 100 najciekawszych kont na Twitterze

W książce znajdziesz listę najciekawszych i najbardziej charakterystycznych kont rekomendowanych przez autora książki. Postanowiłem obserwować wszystkich, którzy się na tej liście znaleźli. Jest to z mojej strony pewnego rodzaju eksperyment. Mam już na tej liście swoich faworytów i coś mi się wydaję, że jest to początek nowej przygody, pełnej skrajnych opinii i nietuzinkowych osób, których tweety przez nowoobserwowanych będą docierać także do mnie. Niektórych z listy już od pewnego czasu obserwuję, innych dopiero poznaję ale już udało nam się złapać pierwszy kontakt, jeszcze innych po kilku wiadomościach przestałem obserwować (chociażby ze względu na poruszaną tematykę wpisów). To właśnie najlepsze w tym serwisie. Nacisk położony jest nie na listę znajomych ale na osoby, które mają coś ciekawego do powiedzenia. Ponadto na Twitterze nie ma takich barier jak na Facebooku. Co prawda nie napiszesz wiadomości prywatnej do osoby, która Ciebie nie obserwuje i której sam nie obserwujesz ale w każdym momencie możesz wejść z nią w interakcje. Nie ma tu folderu „Inne”, Twoje wiadomości nie są blokowane i za krótkiego tweeta do osoby bardziej znanej nic nie musisz płacić.

Wkrótce napiszę więcej o podjętym eksperymencie, tak więc jeśli jesteś ciekaw rezultatów zapraszam Cię na do obserwowania mojego konta @kamlipinski na TT lub polubienia fanpage’a na FB, chociaż w tym drugim przypadku nie obiecuję, że EdgeRank nie ukryje przed Wami mojego wpisu.

Konkurs

Do wygrania są 3 szt. książki „Twitter – sukces komunikacji w 140 znakach”. Aby zdobyć jeden egzemplarz wystarczy odpowiedzieć na pytanie:

Kto na opisywanym w książce serwisie przywitał się z użytkownikami dwoma słowami, które wzbudziły wśród ćwierkaczy spore poruszenie – obecnie jest prawie 750 udostępnień tego wpisu? Podpowiem, że chodzi o osobę, która czasami pojawia się w wieczornych wiadomościach. W odpowiedzi podaj imię i nazwisko oraz nick na Twitterze.

Odpowiedź na pytanie prześlij na maila: konkurs@lipinski-kamil.pl w temacie wpisując Twitter. Spośród nadesłanych do 7 stycznia odpowiedzi wybiorę 3 osoby, które dostaną książki.

Będzie mi niezmiernie miło, jeśli dołączysz do mnie na Facebooku!

Kamil Lipiński – mąż i ojciec, przedsiębiorca, webdeveloper, bloger, człowiek, który ma wielką nadzieję na to, że można się czegoś sensownego o WordPressie dowiedzieć w 500 sekund. Wierzący (bynajmniej nie w technologię) geek.

Subscribe without commenting