Dzień dobry, czy mają Państwo Wi-Fi? Rusza kolejna edycja gry miejskiej „Metrolover”


Spam od Vectry


11 lutego 2012, 11:15 | 19 komentarzy | 16 914

Vectra przesadziła. Nigdy nie korzystałem z ich usług i mimo sterty ulotek, jakie trafiają do mojej skrzynki nie mam zamiaru nawiązywać z nimi współpracy. A zależy im bardzo, bo zdarza się, że w skrzynce po całym dniu można znaleźć nawet 4–5 ulotek. Co ciekawe każda inna.

Spam na mailu to najmniejszy problem. Większość spamu jaki trafia na nasze skrzynki (pod warunkiem posiadania dobrego filtra antyspamowego) to spam na który się zgodziliśmy. Wystarczy poszukać linku „Unsubscribe” i podziękować za współpracę. Ciężej jest ze spamem przychodzącym do naszych skrzynek pocztowych. Czy tego chcemy czy nie, po 2-3 tygodniach absencji nasza skrzynka pocztowa zapewne będzie domagać się przewietrzenia i wyrzucenia zbędnej makulatury. Co najgorsze, nie da się temu zaradzić.

Żebyśmy mieli jasność, nie wkurza mnie katalog wrzucony raz na jakiś czas do skrzynki. Nigdzie (no może za wyjątkiem Macro) nie wyrażałem zgody na otrzymywanie tej makulatury, ale skoro przychodzi to niech już będzie. Markety i centra handlowe na szczęście zachowują pewien umiar i nie wysyłają gazetek co tydzień i częściej.

Częściej niż gazetki trafiają do skrzynki ulotki. Jak dzwoni człowiek przez domofon i mówi że ma do rozrzucenia po klatce 150–200 ulotek to głupio go nie wpuszczać. Od ulotki ma jakieś 2–3 grosze, co w najlepszym wypadku daje mi 6 zł. netto za klatkę. Głupio odbierać te kilka złotych przez bezsensowny upór. Tak więc wpuszczam i pozwalam mu na ten niecny proceder. (wiem, można było to napisać mniej archaicznie, ale za używanie egzotycznych określeń mam +10 do pozycjonowania mojego bloga pod trudniejszymi hasłami ;P)

Ulotek nie lubię choć całą półkę w biurze zajmują ulotki mojej firmy, które kiedyś naprędce przygotowałem. Może dlatego ich tak nie lubię. A tak na poważnie to nie mam nic przeciwko ulotce firmy reklamującej jakiś towar lub usługę. Byleby mnie ta firma nie zasypywała tymi ulotkami – wtedy mój poziom irytacji wzrasta i szukam sposobu, jak się „odwdzięczyć” w kulturalny sposób.

Ustalone przez zwyczajną przyzwoitość granice przekroczyła tym razem Vectra. Nie wiem czy wiecie, ale w logo Vectra ma drugi tytuł: „Dajemy więcej”. Już wiem, czego więcej dają…

Minęły dwa dni od kiedy zacząłem kolekcjonować i przyglądać się bliżej ulotkom Vectry. Co się okazało:

  • w ciągu dwóch dni mam 6 ulotek Vectry, z czego 4 są zupełnie różne, a 2 bardzo podobne (jedyna różnica do kontakt do konsultanta)
  • każda ulotka zawierała rubrykę „Opiekun budynku” wraz z numerem kontaktowym do konsultanta. Okazało się, że mój blok ma 6 opiekunów. Ponieważ każdy z nich ma swój interes (i pewnie niemałą prowizję) od złowionego klienta to każdemu zależy, by to jego ulotka była na wierzchu. Tu jest najprawdopodobniej powód spamu  Vectry. Dziwię się, że firma pozwala na takie działania, które wpływają negatywnie na jej wizerunek.
  • za wyjątkiem jednej ulotki wszystkie były przygotowane bez wyczucia estetycznego. Strategia, jaką przyjęła większość designerów tych ulotek (być może była to strategia wymuszona przez zleceniodawców) to jak najwięcej treści na jak najmniejszej przestrzeni. Jedna z ulotek jest czyta, przejrzysta, przygotowana na innym papierze niż pozostałe.
  • logo Vectry na każdej z ulotek różni się detalami od siebie. Niekiedy nie są zachowane proporcje, innym razem zabrakło grafikowi logotypu w krzywych i musiał umieścić logo na tle z którym je otrzymał. Znalazłem też logo, które kolorystycznie różniło się od pozostałych. Jednym słowem – panuje tu całkowita dowolność. To również źle świadczy o firmie, którą reprezentują.
  • najlepsze hasła jakie znalazłem na ulotce Vectry to „Dzwoniąc do mnie dajesz mi pracę!!! ZADZWOŃ” oraz „Zadzwoń z tej ulotki a dostaniesz pierwsze m-ce po 1,23”. Dryń dryń. :)

Pytałem już na FB o pomysły radzenia sobie ze spamem ulotkowym. Dzięki wam mogę przebierać w propozycjach. Jedna z nich spodobała mi się najbardziej: Bartek (pozdrawiam!) zaproponował, żebym nazbierał ok. 300 i odesłał im. Co prawda odsyłać i wydawać na nich pieniędzy nie mam zamiaru, ale niewykluczone, że z pliczkiem ulotek wybiorę się do Biura Obsługi Klienta, wręczę ulotki i zapytam o to ilu opiekunów może mieć budynek i czy oni to regulują w jakiś sposób. Jeśli macie pomysł co mógłbym zamiast tego zrobić albo chcecie o coś zapytać BOK Vectry to piszcie wasze propozycje/pytania w komentarzach.

A teraz pozwólcie, że zejdę do skrzynki, bo podczas pisania tego posta ktoś zdążył już ją pewnie zapchać.

Będzie mi niezmiernie miło, jeśli dołączysz do mnie na Facebooku!

Kamil Lipiński – mąż i ojciec, przedsiębiorca, webdeveloper, bloger, człowiek, który ma wielką nadzieję na to, że można się czegoś sensownego o WordPressie dowiedzieć w 500 sekund. Wierzący (bynajmniej nie w technologię) geek.

Subscribe without commenting




Spelling error report

The following text will be sent to our editors: