Stwórzmy razem aplikację przypominającą o codziennym spotkaniu z Bogiem! Brand toster


Warszawa wyjaławia … czyli pozytywnie o stołecznych słoikach


04 czerwca 2014, 12:17 | 2 komentarze | 3 993

Dziś będę generalizował. Słoiki (używam tego określenia z nieukrywaną sympatią) swoją obecnością w Warszawie w dużej mierze podnoszą jej poziom. Bez względu na to czy pracujecie razem czy studiujecie – zwróćcie uwagę na osoby, które rodowitymi warszawiakami nie są. To najczęściej bardzo wartościowi ludzie.

Czym cechują się słoiki? Przede wszystkim odwagą i kulturą osobistą. To są ludzie którzy opuścili rodzinną miejscowość. Dla jednych była to łatwa przeprowadzka z okolic stolicy, a dla innych podróż życia. Tak czy inaczej, zmienili środowisko. Zostawili rodzinę i większość swoich znajomych i skoczyli w przepaść. To wymaga odwagi. Jechali do wielkiego miasta licząc się z  tym, że za rok mogą wrócić i będą musieli stanąć przed rodziną i powiedzieć: „Nie udało mi się”. Podjęli ryzyko i w większości przypadków zwyciężyli.

Jest jeszcze jeden charakterystyczny znak rozpoznawczy osób przyjezdnych – sposób w jaki zwracają się oni do swoich kolegów i koleżanek albo do zupełnie obcych osób. Rodowici warszawiacy nawet jeśli cechują się kulturą osobistą to jest w ich zachowaniu coś co pozwala sugerować, że myślą bardziej o sobie, aniżeli o drugim człowieku. U słoików ten porządek jest odwrócony. Kultura osobista to ich bardzo mocna strona.

Piszę to ja, rodowity Warszawiak licząc, że z nami – stołecznymi cwaniakami – nie jest tak źle.

photo credit: Nina Matthews Photography via photopin cc

Będzie mi niezmiernie miło, jeśli dołączysz do mnie na Facebooku!

Kamil Lipiński – mąż i ojciec, przedsiębiorca, webdeveloper, bloger, człowiek, który ma wielką nadzieję na to, że można się czegoś sensownego o WordPressie dowiedzieć w 500 sekund. Wierzący (bynajmniej nie w technologię) geek.

Subscribe without commenting




Spelling error report

The following text will be sent to our editors: