10 powodów dla których powinieneś zostać blogerem SkyCash dla zapominalskich


Wózek to nie koniec świata


19 września 2013, 08:38 | 3 komentarze | 11 828

Łatwo mi mówić. Nie wiem co czuje osoba, którą dotknęło kalectwo albo od urodzenia nie porusza się na własnych nogach. To wszystko prawda. Mam jednak głębokie poczucie, że wózek to nie koniec świata.

Koncept tego artykułu zrodził się w mojej głowie po obejrzeniu tej  niecodziennej, prospołecznej reklamy Guinnessa:

Coraz częściej agencje reklamowe przygotowujące spoty reklamowe dla browarów pokazują, oprócz konkretnego produktu, przede wszystkim prawdziwą męską przyjaźń i wspólnotę. Dwie deficytowe wartości. To bardzo dobry kierunek, nie tylko pod względem marketingowym.

W tym przypadku dochodzi jeszcze niepełnosprawność.

Klasa integracyjna

Chodziłem w podstawówce do klasy integracyjnej. Mieliśmy w kilkunastoosobowej klasie 2 osoby niepełnosprawne. Dziewczynę i chłopaka na wózku. Pamiętam jak nie było w szkole windy, a większość lekcji mieliśmy na 2 piętrze. Zdarzało się mi i kolegom wnosić pusty wózek na piętro w czasie, kiedy mama dziewczyny wnosiła ją na rękach na samą górę. Rodzice poświęcali wiele energii, aby ich dzieci mogły funkcjonować w klasie tak jak ich rówieśnicy. O chłopaku nie chcę pisać, bo to osobna historia, ale dziewczyna świetnie odnajdowała się w klasie, i choć sprawiała niekiedy wrażenie jakby się nie chciała narzucać, to miała i znajomych i grono przyjaciół, z którymi się trzymała. Nawet jeśli miała kompleksy, to szybko się z nich wyleczyła. Nie miała później problemów żeby zorganizować urodziny i zaprosić znajomych, nawet po skończeniu szkoły. Obecnie pracuje w korporacji jako konsultant telefoniczny oraz jest wolontariuszką w Ambasadzie Japoni gdzie prowadzi zajęcia dla dzieci.

Praski pośpiech

W porannych godzinach znalazłem się na warszawskiej Pradze. Kierowałem się w stronę biura. Akurat przechodziłem tymczasową trasą wytyczoną przez plac budowy drugiej nitki Metra. Po lewej i prawej barierki, dużo ludzi, pośpiech jak to zwykle o tej porze. Nagle wyprzedził mnie chłopak na wózku. Miał ok. 20 lat. Sprawnie lawirował pomiędzy przechodniami. Uświadomiłem sobie, że porusza się 2-3 razy szybciej niż ja!

Podpatrzone w Kościele

Na Mszy zobaczyłem młodego mężczyznę na wózku inwalidzkim. Na oko miał kilka lat więcej ode mnie. Uczestniczył w Mszy, a po jej skończeniu przechwycił od żony wózek z dzieckiem i wyjeżdżał z Kościoła. To był moment, widziałem go tylko przez chwilę ale ta sytuacja wzruszyła mnie głęboko. Facet na wózku prowadzi wózek z dzieckiem. On, który pewnie niejednokrotnie potrzebuje pomocy innej osoby, chce być oparciem dla tego najmniejszego.

Życie pozawózkowe

Może to nic odkrywczego ale moje doświadczenie życiowe podpowiada mi, że istnieje życie pozawózkowe. Widzę coraz więcej osób, które bez żadnych kompleksów podejmują codzienne trudy, a dla relaksu wyskakują ze znajomymi na piwko. I wiecie co? To niesamowite! Ludzie są tacy silni, że życiowe trudności, nawet te najcięższe do udźwignięcia, są w stanie pokonać. Jestem głęboko przekonany o tym, że ich siła nie leży w nich samych, ale pochodzi z góry, od Tego „w którym żyjemy, poruszamy się (również na wózku) i jesteśmy”.

Będzie mi niezmiernie miło, jeśli dołączysz do mnie na Facebooku!

Kamil Lipiński – mąż i ojciec, przedsiębiorca, webdeveloper, bloger, człowiek, który ma wielką nadzieję na to, że można się czegoś sensownego o WordPressie dowiedzieć w 500 sekund. Wierzący (bynajmniej nie w technologię) geek.

Subscribe without commenting




Spelling error report

The following text will be sent to our editors: