Kiedy odbieram telefon i słyszę nieznajomy głos i w tle intensywne brzęczenie jakby rozmówca postanowił do mnie zadzwonić z pasieki, wtedy zastanawiam się nad dwoma scenariuszami. Słucham z nadzieją czy nie dzwoni do mnie przypadkiem zaginiony wujek pszczelarz, który chce odnowić znajomość. Najczęściej jednak spełnia się drugi scenariusz – dzwoni telemarketer.
Jeszcze niedawno byłem na tyle „uprzejmy”, że nie przerywałem rozmowy w momencie kiedy ktoś do mnie dzwonił. Savoir-vivre podpowiadał, że to osoba telefonująca powinna pierwsza odłożyć słuchawkę. Poza tym ucinać rozmowę jest nieuprzejmie, a nikt nie chce wyjść na chamskiego buca. Natrafiłem na telemarketera, który nie rozumiał mojego kilkukrotnie wypowiedzianego „nie, dziękuję”. Wiem, wiem, oni mają w zasadach rozmowy ustalone, że kończą dopiero po trzeciej odmowie. Ten jednak uczepił się jak rzep psiego ogona i rozmowy zakończyć nie chciał. To był pierwszy raz kiedy powiedziałem do telemarketera: „Proszę Pana, bądźmy dorośli” i kiedy to nie pomogło odłożyłem słuchawkę.
To nie tak
Zapamiętaj sobie raz na zawsze – oni do Ciebie nie dzwonią. Twój numer jest najczęściej losowany z bazy. W „ulu” siedzi często kilkanaście albo kilkadziesiąt osób i żadna z nich nie ma wyjścia. Po rozłączeniu poprzedniego połączenia jest losowana kolejna osoba z którą za chwilę będą rozmawiać. Telemarketer nie miał zamiaru do Ciebie dzwonić. A jeśli nawet wybrał Twój numer to nic Cię z nim nie łączy. To nie ciocia, która dzwoni aby wymienić uprzejmości. Jemu zależy na tym, żeby wcisnąć Ci często droższą aniżeli u konkurencji ofertę (gdyby było inaczej to po co by dzwonił?). Nie chce z Tobą rozmawiać, nawet jeśli odnosisz wrażenie, że jest żywo zainteresowany waszą konwersacją. Nie oszukuj się dłużej – sprzedaż telefoniczna stała się nową formą akwizycji, z tą różnicą że zamiast ubranego w garnitur pana wciskającego lakierki w próg drzwi masz telemarketera powtarzającego upierdliwe: „Czy nie uważa Pan, że to świetna oferta”? Nie, nie uważam. Żegnam.
Sposoby na spławienie natrętnego telemarketera
1. Na początku chciałbym poinformować, że rozmowa jest nagrywana.
Tę formułkę bardzo często słyszymy od telemarketerów na początku rozmowy. Możecie potraktować ją jako wytrych do natychmiastowego zakończenia rozmowy. Bo przecież wystarczy nie wyrazić zgody i się rozłączyć. Ewentualnie możesz odpowiedzieć w ten sam sposób.
2. Świetnie, że Pan dzwoni. Mam rewelacyjną ofertę.
Najczęściej mamy nieukrywaną przyjemność rozmawiania z telefonicznym sprzedawcą w pracy, wtedy kiedy nie mamy czasu. Pod żadnym pozorem nie okazujmy tego że nie możemy teraz rozmawiać, bo nie odpędzimy się od rozmów nigdy. W ten sposób tylko odłożymy rozmowę na później i zmarnujemy więcej czasu. Lepiej od razu rozmowę uciąć. Kiedy odbieramy niechciany telefon zamieńmy się ze telemarketerem rolami. Podziękujmy za rewelacyjną propozycję naszego rozmówcy i zaproponujmy ofertę swojej firmy. Obiecajmy rabat tylko w dniu dzisiejszym. Telemarketer nie potrzebuje zestawu rolet czy nowych drzwi do mieszkania? A może ktoś z bliskich, rodziny, znajomych byłby zainteresowany tą świetną ofertą?
3. Jakie seriale lub filmy Pan najczęściej ogląda?
Dzwoni operator telewizyjny i aby uśpić czujność rozmówcy ustami telemarketera pyta o najczęściej oglądane filmy. Jeśli zaczniemy opowiadać o naszym ulubionym talk-show Ewy Drzyzgi i rewelacyjnym programie o rolniku, który szuka żony to już przepadliśmy. „Nie oglądam i nie zamierzam oglądać telewizji.” – to jedyna rozsądna odpowiedź na tak zadane pytanie. Pamiętaj, że gdyby proponowałby Ci internet albo telefon, powiedz że nie masz znajomych z którymi mógłbyś się przy ich pomocy komunikować, a Twoim źródłem wiedzy jest encyklopedia.
4. Masz już trzy pakiety abonamentowe – weź czwarty.
Mam u jednego operatora telefon prywatny, firmowy i dodatkowy numer na potrzeby internetu mobilnego w tablecie. Ponieważ w bazie jestem oznaczony pewnie jako rozpasany konsument, dlatego średnio dwa razy w miesiącu proponują mi kolejną ofertę. Zamówienie czwartego abonamentu wiąże się z bardzo korzystną ofertą cenową, wymaganiem jest dokonanie zamówienia tylko i wyłącznie tego dnia kiedy telemarketer do Ciebie dzwoni. Wtedy warto podziękować grzecznie, przyciszyć głos i powiedzieć:
– Wie Pan co, mam świetny pomysł. Szkoda by było, żeby taka ciekawa oferta się zmarnowała. Co Pan na to, żebym oddał Panu możliwość wykupienia przystępnego abonamentu? Pewnie oprócz prywatnego telefonu przydałby się Panu drugi, mniej oficjalny. Na pewno wie Pan co mam na myśli.
5. Zanim otrzymasz propozycję zaskocz telemarketera.
Krótkie odpowiedzi są najlepsze. Przeproś rozmówcę i wyznaj szczerze za klasykiem: „Nie mogę rozmawiać. Jestem w łazience, umywam tam ręce”. Możesz szukać inspiracji w viralowych filmach z sieci. Takie „Jem zupę. Dz dz dzięki.” albo „Nie mogę teraz rozmawiać. Wiszę na kablu od internetu. Jestem hardkorem.” na pewno zbije z tropu telefonicznego sprzedawcę.
6. Nie robię interesów z osobami które nie mają takich samych przekonań jak ja.
Powiedz ze śmiertelną powagą, że sprawy światopoglądowe mają dla Ciebie kluczowe znaczenie. Później bez obaw wypytaj rozmówcę o stosunek do in vitro, eutanazji i aborcji. Zapytaj co miało miejsce 10 kwietnia 2010 r. i na jaką partię polityczną głosował w ciągu ostatnich 10 lat. Na każdą odpowiedź reaguj głośnym „Doprawdy?!”.
7. Rozmowy filozoficzno-egzystencjonalne są ważniejsze niż kapitalistyczne dobra .
– Ile ma Pan lat? Czy wie Pan o tym, że za 50-60 lat możemy się spotkać po tamtej stronie? Czy świadomość tego, że na każdego, mnie i Pana, kiedyś przyjdzie pora nie obliguje nas do tego aby zajmować się wyłącznie sprawami ważnymi. A czymże jest Pana oferta jeśli nie małą błahostką pędzącego na oślep świata.
8. To jakaś pomyłka.
– Nastąpiła pomyłka. Nie mam telefonu komórkowego. Dzwoni Pan na stacjonarny.
– Forex? Giełda? Nieeee, dziękuję. Wie Pan, ja mam kawałek ziemi i sadzę właśnie ziemniaki. Z giełdą mam tyle wspólnego, że jak mi się traktor wykrzaczy na polu to proszę Zenka żeby pojechał na giełdę po części.
9. Odmawiam rozmowy, potrzebuję się skonsultować z moim prawnikiem.
Nie zapomnij przy okazji tej formułki sprawiać wrażenie nerwowego, wypytać dokładnie skąd rozmówca ma Twój numer, kogo reprezentuje i dlaczego dzwoni akurat w tym momencie (tu warto podać aktualną godzinę, dzień i miesiąc). Przed pożegnaniem nie zapomnij skwitować: „Wie Pan, przezorny zawsze ubezpieczony”.
10. Nie jestem zainteresowany, ale bardzo bym chciał mieć taką pracę jak Pan.
Wypytaj rozmówcę o każdy drobny szczegół jego pracy. Powiedz że od kilku tygodni jesteś zafascynowany pracą telemarketera, możliwością rozmowy z ludźmi. Zapytaj o zarobki i możliwość spotkania i rozmowy na temat jego zawodu. O ofercie nie chciej rozmawiać, ale zapewnij że jak będziesz miał tą robotę to będziesz sprzedawał ludziom świetne abonamenty równie dobrze jak Twój rozmówca.
A Ty w jaki sposób sobie radzisz z niechcianym telemarketerem?
photo credit: kirainpdx via photopin cc
„Czy nie uważa Pan, że to świetna oferta” – to tak zawne
zdanie na uwage,żeby twój umysl myślał ze tak jest. To ukryta sugestia,i zdanie
żywcem wyjete z Hamerykanskich książek sprzedazowych.Po angielsku ma sens.
1.
Na początku chciałbym
poinformować, że rozmowa jest nagrywana. –nie możesz odpowiedizec w ten
sposób.Oni cie mogą nagrywac ty ich ewentualnie rejestrować.Jak powiesz w razie
czego w sadzie ze nagrles a nei rejstowales to nei będzie to dowód.czy jakos
tak.Jest to jakis myk prawny ,ale już nie pamiętam szczegółów i przepisu.
Ad.4
Ja jak tak mam mówie,
rewelacja,super. Dale cyz możecie do tego dorzucić mi i wymieniam wszystko co
mi przyjdzie do głowy z logo operatora – bilety ma mecze całej ligi , torbe
sportowa,pilke z autografami, plecak z logo serialu, smycz , bilety na koncert
jakiegos artysty lub festiwal.Wtedy telemarketem mowi przwaznie nie mamy tego w
ofercie , ja na to acha nie macie dla mnie oferty? I telemarketer konczy
rozmowe :D
Ad.5
Wcale nie, siedząc na słuchawce często
się ma takich dowcipnisow, nuda i rutyna.
Ad.10
Ta i jeszcze bym prace dostał :P
Hm…wlasnie sobie uswiadomilem,ze
jestem trolem i nie ułatwiam życia telemarketerom.
genialne i takie zabawne. pierwszy raz w życiu chyba nie mogę się doczekać mojej następnej rozmowy z telemarketerem. z chęcią wypróbuję te sposoby.
Powodzenia :) Dać jak poszło.
Ja zawsze pytam, co pan/pani ma na sobie. A jeśli chce się spotkać (często od razu proponują niezobowiązujące spotkanie) to proponuję żeby założyły (założyli) coś wygodnego i przyszli wieczorem na kolację ze śniadaniem. Na szczęście nie trafiłem jeszcze na nikogo, kto by się zgodził :)
Zabawne, że drugi Kamil napisał post na ten sam temat :)
Który Kamil? :)
http://mrkpassion.pl/jak-splawic-telemarketera/
Raczej najlepszą metodą jest bycie kulturalnym i grzeczne odmówienie świadczonych usług.
Pewnie, że najlepiej jest tak. Co jednak jeśli grzeczne odmówienie spotyka się z jeszcze bardziej natarczywym nakłanianiem (np. bo procedury w firmie mówią o tym, żeby namawiać aż klient 3 raz odmówi).
Sam w sobie telemarketing jest dla mnie niezrozumiałą gałęzią handlu. Jeśli czegoś potrzebuję to się tym interesuję, czytam w sieci i sam dzwonię.
Ja gdzieś kiedyś znalazłem pomysł by poprosić o prywatny telefon telemarketera by oddzwonic jak znajdę czas. Miałem przyjemność sprawdzenia tego i pani dała mi spokój.
Dobre wyjście. Numeru nie podadzą, a technika z pewnością ich zaskoczy :)
I to uczucie gdy myśli, że mnie zaskoczył ale ten tekst słyszałam 1000 razy i w ogóle mnie to nie rusza ? to wszystko wygląda troszeczkę inaczej ?
Oj tak :) Albo pytania, które niby mają przybliżyć telemarketera do klienta:
– Czy nie sądzi Pani, że warto dbać o swoje zdrowie?
Korci mnie, żeby odpowiedzieć:
– Nie warto. Dbanie o zdrowie jest przereklamowane. :P
Najlepszy rozpoczęcie rozmowy z telemarketerem, które kiedykolwiek słyszałam i do dziś wspominam z uśmiechem na twarzy:
T: Dzień dobry! Czy goli Pani nogi?
Ja: Nie, nie golę :)
T: yyyy, to moze ma Pani w rodzinie kogoś kto goli nogi?
Ja: nie, w naszej rodzinie żyjemy zgodnie z natura.
T: rozumiem. Do widzenia.
:) Historia autentyczna.
Hmmm dla Was to takie zabawne. Dla nas nie. Słyszymy już 100x te same żarty. Dla nas odpowiedź ze myjesz ręce nie rusza… Albo inna równie inteligentna. To kolejna rozmowa z idiota który planuje żartować z naszej pracy. Nie ogarniacie zasad marketingu. Trochę kultury jest wymagane. Chociażby na minimalnym poziomie ale jak po raz kolejny słyszę wyzwiska to ma się doła. Może chociaż można powiedzieć: do widzenia… Wy oczekujecie ze ktoś będzie szanował waszą pracę. My tak samo
Problemem wydaje mi się to, że my też słyszymy 100x to samo, gdy dzwoni do nas telemarketer. Każdy z nas jest podobnie zmęczony jak Wy swoją pracą i w dodatku odbieramy telefony, których byśmy nie odebrali gdybyśmy wcześniej znali temat rozmowy. Rozumiem że to praca jak każda inna ale myślę że sporo osób komentujących pod tym wpisem spotkała się po odpowiedzi:
– Nie jestem zainteresowany. Do widzenia.
… jeszcze 3-krotne nagabywanie.
Inna sytuacja:
Po grzecznym odmówieniu co słyszę w słuchawce? „Do usłyszenia”? Bynajmniej. Słyszę głuchy dźwięk odkładanej słuchawki i wymowne „piiiip piiip piiip”.
Moja rada na koniec: artykuł potraktuj z przymrużeniem oka, nie bierz wszystkiego tu napisanego do siebie i bądź dalej miły to inni będą dla Ciebie mili. Choć pewnie nie wszyscy tylko niektórzy, ale jednak będą.
Problemem nie jesteśmy my tylko idioci którzy wymyślają te oferty. Nie zawsze one są złe tym bardziej dla osób które korzystały wcześniej z czegoś podobnego tylko troszkę z droższą ceną. W tej sprzedaży jest taka różnica nie ma wysokiej marży przez to cena jest faktycznie niższa. Nie mówię o oszustach. Kolejnym problemem jest to że nasi przełożeni słuchają tych rozmów i rozliczają nas z tego. Od nas JEST WYMAGANA kultura. Rozliczają nas z tego. Tak samo obowiązkowe jest pokonanie obiekcji 3x. Lub słyszy się: panu podziekuje za współpracę. Nie mam wpływu z kim rozmawiam, to przez system wpadają nam połączenia. Nie wiem czy ktoś dzwonił do tej osoby pół godziny wcześniej z innej firmy. Ja tylko wymagam minimalnej kultury od drugiej osoby. Nie chcę kończyć rozmowy po 10 sec slyszac zamiast do widzenia – spier*** k**