W „Gazecie Wyborczej” pojawił się 5 dni temu artykuł o fryzjerze, który zawarł umowę z Grouponem. Liczył na szybkie rozkręcenie biznesu. Przeliczył się, stając się niewolnikiem swojego zakładu pracy. Kto zawinił? Fryzjer, który nie zadbał o warunki oferty czy handlowiec Groupona?